Jasne punkty na mapie. W wyborach, które z demokratycznymi miały niewiele wspólnego, Władimir Putin zdobył ponad 87 proc. głosów i bez trudu pokonał wicemarszałka Dumy Państwowej, Władisława Dawankowa. Jak się okazało: są miasta, w których Putina w roli prezydenta nie widziano. Wśród nich m.in. stolica Polski. Frekwencja wyborcza na poziomie ok. 75 proc., wynik powyżej 87. proc – tak wynika z oficjalnych danych. Centralna Komisja Wyborcza w Rosji ogłosiła w poniedziałek, że Władimir Putin będzie urzędował jeszcze co najmniej jedną kadencję. Wybory w Rosji budziły, z oczywistych przyczyn, mnóstwo kontrowersji, a w demokratycznych krajach europejskich mało kto łudził się, że przebiegają w sposób zgodny z powszechnie przyjętymi standardami. Jeśli gdzieś mogło tak być, to w lokalach umiejscowionych… poza krajem. Jak na przykład w Warszawie, gdzie również mogli głosować obywatele Rosji. Dawankow wygrał w stolicy Polski zdobywając 51,01 proc. głosów. Jeszcze lepszy wynik osiągnął w holenderskiej Hadze (56,88 proc.) i czeskiej Pradze (59,89 proc.). Dawankow zwyciężył także w Wilnie (Litwa) z wynikiem 39,22 proc. (Władimir Putin uzyskał tam 29,74 proc.) oraz w Hajfie (Izrael) z wynikiem 40,82 proc. (Putin uzyskał 33,93 proc.).W Erywaniu (Armenia) Dawankow uzyskał 49,85 proc., a Putin - 32,87 proc.Tuż za StalinemAle nie w każdym pozarosyjskim ośrodku Putin przegrał. Lepsze wyniki od swojego rywala osiągał m.in. w Baku (Azerbejdżan), Genui (Włochy), Rydze (Łotwa), Seulu (Korea Płd.) czy Tallinnie (Estonia). Wcześniej kremlowskie agencje opublikowały też wyniki z okupowanych terenów w Ukrainie. Według tych danych, Władimir Putin zdobył ponad 95 proc. głosów w tzw. Donieckiej Republice Ludowej i ponad 94 proc. głosów w sąsiedniej tzw. Ługańskiej Republice Ludowej.Głosowano też na terenie częściowo okupowanych obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Tam, jeśli wierzyć danym udostępnionym przez Kreml, na Putina głosowało odpowiednio 92 proc. i 88 proc. wyborców. Dzięki wygranej w marcowych wyborach prezydenckich, Putin stanie się drugim – po Józefie Stalinie – najdłużej urzędującym przywódcą Rosji.