Tak Serb honoruje historię sprzed ponad 100 lat. Właściciel restauracji z miasta Valjevo, położonego na zachodzie Serbii, nie pobiera od Polaków opłat za zamówiony posiłek. Decyzję podjął po tym, gdy poznał historię polskiego lekarza Ludwika Hirszfelda, który w czasie I wojny światowej walczył w Serbii z epidemią tyfusu. „Wszystko zaczęło się około 2020 roku, kiedy do mojego lokalu przyszedł Paweł Wysoczański, polski reżyser, który przyjechał, aby nakręcić film o dobroczynnych działaniach lekarzy z Polski wobec narodu serbskiego” – opowiedział właściciel restauracji Dziordzie Momić w rozmowie z tygodnikiem „NIN”.Zasługa doktora HirszfeldaJak wyjaśnia restaurator, to był pierwszy raz, kiedy usłyszał o doktorze Hirszfeldzie i jego pracy na rzecz Serbów „Cała historia naprawdę mnie poruszyła, dlatego postanowiłem jakoś mu się odwdzięczyć” – dodał.„Człowiek powinien mieć misję. Mam 69 lat. Uważam, że wszyscy powinniśmy być pomostami między ludźmi i postępować humanitarnie. Jeśli polski lekarz mógł przyjechać z pomocą Serbom w obliczu epidemii, to chcę, żeby było o tym wiadomo. Dla mnie jest to niezwykle ważne; lubię pomagać, jak tylko mogę. Reklama nie jest dla mnie istotna, ważne jest bycie człowiekiem” – podkreślił Momić, komentując nagły wzrost swojej rozpoznawalności.Restaurację odwiedziła w marcu delegacja ambasady RP w Serbii. „Doskonała kawa, pyszna pizza, wspaniała rozmowa z panem Momiciem, dumnym mieszkańcem Valjeva. Kiedy poprosiliśmy o rachunek, kelner odpowiedział, że sto lat temu zapłacił go dr Hirszfeld” – napisano na Facebooku ambasady.Kim był Polak, który tak zasłynął wśród Serbów?Ludwik Hirszfeld był polskim lekarzem, który przybył do Valjeva wraz z żoną Hanną podczas I wojny światowej, aby pomagać w leczeniu żołnierzy i ludności cywilnej. W czasie pracy na uniwersytecie w Zurychu dowiedział się o epidemii tyfusu w Serbii i na początku 1915 roku zapisał się do serbskiej armii jako lekarz-ochotnik.Na własne życzenie udał się do centrum epidemii – Valjeva. W mieście, poza leczeniem chorych, prowadził kursy na temat tyfusu plamistego i innych chorób.Dzięki pracy Hirszfelda armia serbska jako jedna z pierwszych zastosowała na szerszą skalę transfuzję krwi, co było wówczas metodą nowatorską.Wrócił do Polski i zaraz musiał uciekaćW 1919 roku Hirszfeldowie wrócili do Polski, gdzie w następnym roku Ludwik został dyrektorem Instytutu Badań Surowic i Szczepionek w Warszawie. Kiedy Niemcy rozpoczęły okupację Polski w 1939 roku, Hirszfeld musiał zrezygnować z pracy, ponieważ był żydowskim konwertytą na katolicyzm.Dwa lata później Hanna, Ludwik i ich córka Maria trafili do żydowskiego getta. Dowiedziawszy się o tym, władze w Belgradzie przyznały doktorowi honorowe obywatelstwo Królestwa Jugosławii, dzięki któremu Ivo Andrić - ambasador Jugosławii w Berlinie i późniejszy laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – zażądał uwolnienia rodziny Hirszfeldów.Hirszfeldowi udało się w końcu zdobyć fałszywe dokumenty, z którymi wydostał się wraz z rodziną z getta. Niedługo po tej ucieczce córka Ludwika zmarła na gruźlicę. On sam umarł w 1954 roku we Wrocławiu na zawał serca.