Feralna seria boeingów trwa. W Boeingu 737-800 linii United Airlines, którym leciało 145 osób, oderwał się podczas lotu fragment poszycia kadłuba. Zauważono to dopiero po bezpiecznym wylądowaniu samolotu w Medford w stanie Oregon. To kolejny w ostatnim czasie niebezpieczny incydent z boeingiem. Boeing, na pokładzie którego znajdowało się 139 pasażerów i sześciu członków załogi, wystartował z San Francisco. Portem docelowym było lotnisko Rogue Valley International Medford w Oregonie. Brak jednego z paneli poszycia zauważono dopiero w trakcie rutynowej kontroli technicznej po zakończeniu lotu. W czasie lotu piloci nie mieli sygnałów, że doszło do awarii. Maszyna jest eksploatowana od 1998 roku. „Przeprowadzimy dokładne badanie samolotu i wykonamy wszystkie niezbędne naprawy przed jego powrotem do służby” – cytuje stacja NBC oświadczenie United Airlines. Linie lotnicze zapowiedziały przeprowadzenie śledztwa, aby wyjaśnić przyczynę uszkodzenia. Zdarzenie to badają także Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) i Federalna Agencja Lotnictwa (FAA). Piątkowy incydent jest kolejnym z serii problemów samolotów Boeing w ostatnim czasie. W minionym tygodniu Boeing 737 MAX ześlizgnął się z pasa startowego na lotnisku im. George'a Busha w Houston. Agencja Reutera zwraca uwagę, że po oderwaniu się 5 stycznia podczas lotu panelu zastępującego drzwi ewakuacyjne w samolocie Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines, firma z Seattle pozostaje pod ścisłą kontrolą. Trwają dochodzenia w sprawie standardów bezpieczeństwa oraz jakości w procesie produkcji Boeinga.