Raport Hinderburg Research. Z poważnymi zarzutami mierzy się obecnie polski gigant modowy LPP. Z raportu Hinderburg Research wynika, że spółka nadal prowadzi handel w Rosji. Po publikacji raportu akcje spółki na warszawskiej giełdzie straciły 20 proc. wartości. LPP utrzymuje, że raport jest „elementem zorganizowanego ataku dezinformacyjnego”. LPP to marka modowa o wielkich aspiracjach i ogromnym potencjale. Firma zarządza najbardziej rozpoznawalnymi markami w Polsce i w wielu innych państwach jak Cropp, Reserved, Mohito, House i Sinsay. Gdy 24 lutego 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę wiele zachodnich firm wycofało swoje inwestycje z rosyjskiego rynku. Te, które tego nie uczyniły musiały mierzyć się z bojkotami, a w kolejnych tygodniach i miesiącach również z sankcjami. Do tego czasu LPP cieszyła się sukcesami na rosyjskim rynku. Rosja stanowiła dla niej największy zagraniczny rynek i generowała 19,2 proc. przychodów. Z informacji, do których dotarł Hinderburg Research wynika, że LPP planowała jeszcze więcej. Rosyjska agresja z pozoru pokrzyżowała te plany. LPP obiecało wyzbycie się aktywów rosyjskich. Już w czerwcu ogłoszono finalizację transakcji. Mistyfikacja?Hindenburg Research argumentuje jedank, że cała akcja była jedynie mistyfikacją. Aktywa sprzedano chińskiemu konsorcjum zarejestrowanemu w Dubaju. Hindenburg Research twierdzi, że dotarł do byłego pracownika firmy, który twierdzi, że te działania miały charakter fasadowy, a aktywa rosyjskie znajdują się wciąż pod kontrolą LPP. W raporcie przytoczono także dowody, przemawiające za tą tezą. Wśród nich ponowne otwarcie sklepów dzień po podpisaniu umowy sprzedaży, co miało miejsce 37 dni przed formalnym zamknięciem transakcji. W sklepach sprzedawano identyczne ubrania jak te widniejące w polskich katalogach. Rosyjskie kody produktów wewnętrznych odpowiadały kodom w polskim katalogu. Oświadczenie LPPPo publikacji raportu akcje LPP straciły na warszawskiej giełdzie 20 proc. Spółka LPP wydała oświadczenie, że raport jest „elementem zorganizowanego ataku dezinformacyjnego obliczonego na spadek kursu akcji LPP”.Przekazano, że o sprawie zostało poinformowane MSZ oraz szef KAS. „Spółka ustaliła, że nie jest pierwszą firmą, która stała się obiektem zainteresowania wywiadowni” – czytamy w oświadczeniu LPP. Jak podkreślono, „wcześniej podobny proceder został przez Hindenburg wycelowany w międzynarodowy konglomerat Adani Group. Wiemy jednocześnie, że wywiadownia działa na zlecenie podmiotów trzecich”. „Nie można wykluczyć, że tego typu działania mogą być próbą przejęcia wpływów w spółce LPP” – czytamy.