Premier Tusk leci do Berlina. Szczyt Trójkąta Weimarskiego zwołano, by zażegnać nieporozumienia między Francją a Niemcami. Polska ma być mediatorem – przekazała w piątek „Gazeta Wyborcza”, powołując się na informacje z kręgów dyplomatycznych. Według „GW” piątkowe spotkanie Trójkąta Weimerskiego w Berlinie planowano „jako debatę Niemiec i Francji”. „Gdy premier Donald Tusk wraz z prezydentem Andrzejem Dudą szykowali się do wyjazdu do Waszyngtonu, okazało się, że na szczyt w Berlinie przyjedzie też przedstawiciel Polski” – informuje gazeta.Chodzi o to, „by wygładzić nieporozumienia i pokazać jedność Europy” – oceniono.„Trójkąt Weimarski to teraz Unia Europejska w pigułce. Łączy różne postawy wobec rosyjskiej agresji w Ukrainie. Jeśli uda nam się wypracować konsensus, to będzie w całej Unii” – poinformowało źródło, cytowane przez „Gazetę Wyborczą”.Zarzucone w ostatnich latach spotkania w tym formacie, stają się ponownie instrumentem polityki zagranicznej. Jak komentuje Reuters, przez ostatnie osiem lat, pod rządami PiS relacje polsko-niemieckie poważnie ucierpiały, ale – zdaniem analityków – powrót do władzy Tuska ułatwia „ożywienie” Trójkąta.Polski premier będzie rozmawiał w Berlinie z prezydentem Francji i kanclerzem Niemiec. Reuters zwraca uwagę, że według niemieckich źródeł rządowych Scholz i Macron rozpoczną rozmowy zanim dołączy do nich Tusk, jako że w ostatnich tygodniach doszło do napięć między Paryżem z Berlinem, m.in. w związku z wypowiedzią Macrona, który nie wykluczył wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę, odpierająca od dwóch lat inwazję Rosji. Kanclerz jest temu zdecydowanie przeciwny.Macron i Scholz „długo rozmawiali o tym telefonicznie w ostatnich dniach” – oznajmił rzecznik kanclerza Steffen Hebestreit, który nazwał nieporozumienia między przywódcami „niuansami dotyczącymi kwestii technicznej”.Pesymistycznie do „misji Tuska” nastawione jest Politico. Według dziennikarzy portalu różnice między Macronem a Scholzem są zbyt duże, by zabiegi polskiego premiera przyniosły jakikolwiek skutek.„Nie tylko osobista niechęć między tymi politykami będzie dla Tuska sporym utrudnieniem. Istotną kwestią są również ogromne rozbieżności przed wyborami do parlamentu europejskiego. Nostalgia za czasami, gdy Tusk przewodniczył Unii Europejskiej, może prowadzić do nadmiernych oczekiwań wobec tego, co może osiągnąć w tej kwestii” – napisano.– Nawet wtedy nie był „kochany” przez wszystkich – stwierdził wysoki rangą brytyjski urzędnik, który miał okazję współpracować z Tuskiem podczas brexitu. – Nie jest to osoba, od której oczekuje się zdolności mediacyjnych. Nie wydaje się być naturalnym kandydatem do tego zadania – dodaje źródło Politico. Trójkąt Weimarski, który służy jako platforma współpracy i dialogu między Polską, Niemcami i Francją, początkowo skupiał się na wspieraniu transformacji ustrojowej Polski i jej integracji z UE. Teraz ewoluuje w odpowiedzi na zmieniające się realia polityczne.