Kolejne przesłuchania przed komisją śledczą. Były dyrektor departamentu konsularnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Jakubowski powiedział przed komisją sejmową, że działania jego ówczesnego szefa wiceministra Piotra Wawrzyka nie wzbudzały podejrzeń. Przewodniczący sejmowej komisji śledczej do spraw afery wizowej Michał Szczerba pytał świadka, czy pamięta sytuacje, w których wiceminister lub jego współpracownicy nalegali na przyznanie wiz konkretnym osobom. – Tego typu sytuacje, że ktoś oczekuje od nas wydania wizy to zdarzają się raczej z perspektywy osób, które wnioskują o wizę. Natomiast ja nie pamiętam od wiceministra Wawrzyka oczekiwania dot. wydania wizy. Tak jak powiedziałem na początku - prośba dotyczyła możliwości złożenia wniosku wizowego. To jest taka reguła jak pomiędzy podejściem do egzaminu i zdaniem egzaminu. Cały proces związany z oceną wniosku wizowego, wszystkich elementów, które są w nim niezbędne był procedowany przez konsulów przynajmniej według mojej wiedzy – powiedział świadek. „Maile traktowałam jako prośby, a nie polecenia”– Przekazywane przeze mnie maile od wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka do konsulów z prośbą o przyspieszenie wydania wiz traktowałam jako prośby, a nie polecenia - powiedziała z kolei przed komisją b. zastępca dyrektora departamentu konsularnego MSZ Beata Brzywczy. Szef komisji Michał Szczerba (KO) pokazał wielostronicowy "mail, który wysłał Konsulat Generalny RP w Hongkongu, przekazujący wszystkie dokumenty, maile, clarisy, pani (Brzywczy) prośby przekazywane w imieniu ministra Wawrzyka". W mailu konsul generalny miał napisać, że "przekazuje posiadane przez konsulat skany korespondencji zawierającej polecenia umówienia spotkań wizowych w Konsulacie Generalnym RP w Hongkongu". – Tak odbierano pani prośby - jako polecenia i dzisiaj mamy tego potwierdzenie – powiedział do świadka Szczerba.Przytoczył także maila, którego Jakubowski przesłał Brzywczy 18 stycznia 2023 r. „Beato, kolejna porcja od Piotra Wawrzyka” – zacytował Szczerba. – Wiedzieliśmy, że chodzi o przyspieszenie przyjęcia wniosków wizowych, natomiast nie mieliśmy świadomości, że jest jakaś sytuacja korupcyjna w tle – zapewniła Brzywczy odnosząc się do maila.