Putin nie mógł znieść więcej upokorzeń. Po serii upokarzających strat na Morzu Czarnym Rosji Władimir Putin zwolnił dowódcę marynarki wojennej, adm. Nikołaja Jewmienowa – podał we wtorek brytyjski dziennik „Financial Times”, powołując się na dwóch ukraińskich urzędników zaznajomionych z sytuacją. Według tych źródeł Ewmienowa, który dowodził marynarką wojenną od 2019 roku, zastąpił dowódca Floty Północnej Aleksandr Moisiejew. Informację tę wcześniej podał, powołując się na anonimowe źródła, rosyjski dziennik „Izwiestia”, którego właścicielem jest jeden z najbliższych przyjaciół Putina.Jak pisze „FT”, decyzja ta pokazuje, że choć siły rosyjskie zdobywają przewagę wzdłuż 1000-kilometrowej linii frontu na lądzie, Ukraina zmusiła Rosję do odwrotu na Morzu Czarnym. Korzystając z własnych dronów i zaawansowanej broni dostarczanej przez kraje zachodnie, Ukraina zatopiła kilka rosyjskich okrętów wojennych i zestrzeliła wiele samolotów o dużej wartości, co skłoniło Rosję do przeniesienia Floty Czarnomorskiej bardziej na wschód i wstrzymania całodobowego rozpoznania powietrznego pola bitwy. Sukcesy Ukrainy na Morzu Czarnym spowodowały przełamanie rosyjskiej blokady jej portów, a to umożliwiło wznowienie eksportu zbóż. W lutym osiągnął on najwyższy poziom od początku rosyjskiej inwazji. Ukraińscy urzędnicy, którzy potwierdzili zmianę w dowództwie rosyjskiej marynarki wojennej, powiedzieli również „FT”, że wskutek ataku przeprowadzonego przez Ukrainę w weekend poważnie uszkodzone zostały dwa rosyjskie samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli powietrznej A-50, znajdujące się w zakładzie naprawy samolotów w Taganrogu na południu kraju. „FT” pisze, że zdjęcia satelitarne zdają się potwierdzać ich ocenę. Pokazują one ślady wybuchów w miejscu, w którym jeden z samolotów był zaparkowany na płycie lotniska w momencie ataku oraz na dachu hangaru, w którym prawdopodobnie znajdował się drugi samolot. Rosja, Chiny i Iran prężą muskuły na Morzu ArabskimRosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że Rosja, Chiny i Iran rozpoczęły wspólne manewry morskie w Zatoce Omańskiej. Ćwiczenia, które potrwają do 15 marca, odbywają się na tle rosnącego napięcia na Bliskim Wschodzie i pogłębiającej się współpracy Rosji i Iranu w kontekście wojny na Ukrainie. „Praktyczna część ćwiczeń odbędzie się na wodach Zatoki Omańskiej Morza Arabskiego” – podało rosyjskie ministerstwo. Jak zapowiedziano „głównym celem manewrów jest wypracowanie bezpieczeństwa morskiej działalności gospodarczej”.Przedstawiciele marynarki wojennej Pakistanu, Kazachstanu, Azerbejdżanu, Omanu, Indii i RPA będą pełnić rolę obserwatorów. Podobne trójstronne ćwiczenia odbywały się już w przeszłości, w tym w marcu ubiegłego roku. Do irańskiego portu Czabahar wpłynęła rosyjska flota Pacyfiku, dowodzona przez krążownik rakietowy Wariag i niszczyciel Marszałek Szaposznikow. Chiny wysłały 45. eskortową grupę zadaniową, w której skład wchodzą niszczyciel rakietowy Urumchi, fregata Linyi oraz okręt zaopatrzeniowy Dongpinghu. Rosja i jej sojusznicy To już drugi raz, kiedy Chiny przeprowadzają ćwiczenia na Oceanie Indyjskim od wybuchu wojny w Strefie Gazy po niespodziewanym ataku terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael 7 października ub.r. W listopadzie Chiny i Pakistan przeprowadziły – jak pisał chiński nacjonalistyczny tabloid Global Times – „największe w historii” ćwiczenia tych dwóch państwa.Tegoroczne trójstronne manewry odbywają się w obliczu rosnących napięć na Morzu Czerwonym. Wspierani przez Iran rebelianci Huti w Jemenie od listopada prowadzą ataki rakietowe i z użyciem dronów w okręty wojenne i statki handlowe na Morzu Czerwonym, tłumacząc to chęcią wsparcia palestyńskiego Hamasu walczącego z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy. To skłoniło koalicję pod przywództwem USA do rozpoczęcia kontrataków na grupę bojowników. Chiny oficjalnie nie potępiły Huti. Jednak według agencji Reuters chińscy urzędnicy zwrócili się do swoich irańskich odpowiedników o pomoc w powstrzymaniu ataków na statki na Morzu Czerwonym przeprowadzanych przez tę organizację zbrojną.Z kolei Iran i Rosja pogłębiły współpracę wojskową i polityczną od czasu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Iran dostarczył Rosji tysiące dronów typu Shahed wykorzystywanych w nalotach na Ukrainę i pomaga Moskwie w budowie fabryki dronów w Rosji.