Skandal na koncercie. – Co tam robisz, siedzisz?! – pytała z pogardą Madonna podczas jednego ze swoich koncertów. Gdy podeszła bliżej wskazywanego palcem fana, okazało się, że jeździ na wózku inwalidzkim. Piosenkarka szybko przeprosiła za wpadkę i wróciła do śpiewania. Fani nie zostawili jednak na niej suchej nitki. Do zdarzenia doszło podczas koncertu w Kia Forum w Los Angeles. „Zabawiając” publiczność między piosenkami, Madonna zwróciła uwagę na jednego z fanów, który – ku jej nieskrywanemu oburzeniu – bawił się na koncercie… siedząc. Nim zdążyła pomyśleć, piosenkarka zwróciła się do młodego mężczyzny, pytając z pogardą: „co tam robisz, siedzisz?!”. Nie widząc żadnej reakcji, podeszła bliżej. Tłum wrzał z ekscytacji, lecz 65-latka po chwili zastygła. „Och, przepraszam, to niepoprawne politycznie. Cieszę się, że tu jesteś” – rzuciła i wróciła do śpiewania. Okazało się bowiem, że mężczyzna porusza się na wózku inwalidzkim. Całe zdarzenie uchwycił jeden z fanów obecnych na koncercie.Choć sama wokalistka wydawała się niespecjalnie przejęta swoją postawą, fani nie zostawili na niej suchej nitki. „Obrzydliwe i niekulturalne zachowanie”, „jeśli zapłaciłem tak wiele za bilet, to będę siedzieć jeśli tego chce”, „nikt mi nie będzie mówił, czy mam siedzieć, czy stać. Nawet Madonna” - czytamy. Fanów oburza nie tylko fakt, że artystka nie zorientowała się, że „siedzący” mężczyzna jest niepełnosprawny, ale przede wszystkim niepisany „wymóg”, by podczas koncertów stać się i bawić. „Każdy ma prawo robić to, co chce” – piszą internauci.