Ważne przemówienie. Prawdopodobnie będę też pierwszym reżyserem na tej scenie, który powie: nigdy nie chciałbym nakręcić tego filmu. Byleby tylko Rosja nie zabijała dziesiątek tysięcy Ukraińców – powiedział Mstyslav Chernov, reżyser i scenarzysta nagrodzonego Oscarem filmu dokumentalnego „20 dni w Mariupolu”. – To pierwszy Oscar w historii Ukrainy – podkreślił reżyser, który wykorzystał kilka chwil na scenie, by przypomnieć światu o strasznych zbrodniach, do jakich od ponad dwóch lat dochodzi za naszą wschodnią granicą. Jak przyznał Mstyslav Chernov, wolałby... nie kręcić tego filmu. – Byleby tylko Rosja nie zabijała dziesiątek tysięcy Ukraińców, chcę, żeby uwolnili wszystkich zakładników i żołnierzy, którzy bronią swój kraj. Ten film nie zmieni historii, nie zmieni przyszłości, ale wy wszyscy, najbardziej utalentowani ludzie na świecie, możecie upewnić się, że prawda zwyciężyła. By mieszkańcy Mariupolu nigdy nie zostali zapomniani – powiedział. „Slava Ukraini” – zakończył swoją wypowiedź reżyser, żegnany przez publiczność długimi, intensywnymi brawami.