Potężny reżim boi się nawet tak błahych incydentów. Na 10 dni aresztu moskiewski sąd skazał tamtejszego studenta za „prezentowanie symboli organizacji ekstremistycznych”. Powód, wydawałoby się, kuriozalny. Jednak potężny reżim Putina boi się nawet tak błahych incydentów jak… prokukraińskie hasło w nazwie sieci wi-fi. Student został aresztowany w środę rano w Moskwie, po tym jak funkcjonariusz policji zgłosił władzom nazwę sieci: „Slava Ukraini!” (tłum.: „Chwała Ukrainie!”) – to ukraińskie pozdrowienie narodowe, a od 2018 roku oficjalne hasło Sił Zbrojnych Ukrainy. Od jednego wi-fi reżim nie upadnie, ale Kreml dmucha na zimneŚledztwo, proces i wyrok były już natychmiastowe – w czwartek młody Rosjanin został skazany. Funkcjonariusze przetrzepali jego pokój w uniwersyteckim akademiku i znaleźli komputer osobisty oraz router wi-fi.Sąd stwierdził, że student Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego używał sieci do „promowania hasła »Slava Ukraini!« wśród nieograniczonej liczby użytkowników w zasięgu wi-fi”. Sprzęt skonfiskowano – podaje BBC.Według danych Amnesty International w samym tylko 2023 roku ponad 21 tysięcy Rosjan było represjonowanych przez Kreml w celu „rozprawienia się z aktywistami antywojennymi”.