Zybertowicz: Koledzy z PiS popełniają błąd, nie uczestnicząc w tej debacie. Tym prowokatorom nie chodziło o rozwiązanie problemów rolników – powiedział w programie „Woronicza 17” poseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, komentując starcia z policją w czasie protestu rolników. Zdaniem prezydenckiego doradcy prof. Andrzeja Zybertowicza to „powrót do prowokacji sprzed 2015 roku”. – Ktoś musiał wytworzyć wśród policjantów aurę agresywności – ocenił. Politycy dyskutowali też o zgłoszonym przez PiS wotum nieufności wobec szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. Czy koalicjanci obronią ministra? Wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji ma związek z zamieszkami, do jakich doszło w środę podczas protestu rolników przed Sejmem. W sumie podczas rolniczych manifestacji w ostatnich dniach zatrzymano 55 osób. Już następnego dnia po proteście dwie z nich zostały skazane za czyny o charakterze chuligańskim.Wieczorem w środę policja poinformowała natomiast, że po manifestacji, która odbyła się na ulicy Wiejskiej, trzynastu policjantów trafiło do szpitali. Joński: Nie dziwię się rolnikomO to, co zmieniło się w ciągu tygodnia od poprzedniego protestu rolników, który przebiegał w znacznie bardziej pokojowy sposób, pytany był w niedzielę w TVP Info Dariusz Joński (KO). – Rolnicy oczywiście mają prawo protestować, i nawet się nie dziwię, że protestują. Natomiast to nie rolnicy rzucają kostkami brukowymi w policję; to prowokatorzy podjudzani przez polityków PiS – stwierdził gość „Woronicza 17”. Jego zdaniem „tym prowokatorom nie chodzi o rozwiązanie problemów rolników”. Joński zapewniał, że żaden europejski rząd tak nie walczy o rolników jak polski, to „znaczy próbuje rozwiązać ten nawarstwiony przez wiele miesięcy rządów PiS problem”. Odnosząc się do nagrania, na którym widać policjanta rzucającego kostką brukową w kierunku protestujących, poseł KO podkreślił, że takie zachowania nie mogą mieć miejsca i „nie będą akceptowane”, a policjant sam zgłosił się do przełożonych. Zybertowicz: Koledzy z PiS popełniają błądCzy incydenty przed Sejmem to powód do odwołania ministra Marcina Kierwińskiego? – Mam wrażenie, że niestety tak. Mamy do czynienia z powrotem do prowokacji, które były stosowane przy tego typu manifestacjach. Wtedy przy Marszu Niepodległości przed rokiem 2015, sięgnięto do tych samych metod. Ja chciałbym, by to wszystko przeanalizowano; są przecież nagrania. Poza tym policjant, który rzuca kostką – na to nie pozwala żaden praworządny system szkolenia policji – ocenił doradca Prezydenta RP Andrzej Zybertowicz.Na antenie TVP Info mówił o nagraniach, na których widać, jak „do spokojnych demonstrantów dobiega grupa policjantów”. – To formacja, która działa na rozkaz. Ktoś musiał wytworzyć wśród policjantów aurę agresywności – powiedział. Przyznał jednak, że nie podoba mu się także zaostrzanie języka wśród protestujących. – Uważam, że koledzy z PiS popełniają błąd, nie uczestnicząc w tej debacie – powiedział, dodając, że sam „bez problemy przychodzi do »nielegalnie przejętej telewizji«”. Zajączkowska-Hernik: Policjanci wbiegali w tłumRzeczniczka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik podkreślała, że w proteście 6 marca, w odróżnieniu od poprzedniej manifestacji, brały udział różne środowiska – nie tylko rolnicy. – Równo tydzień przed tą manifestacją występowali sami rolnicy i było spokojnie. Tak samo przeciwko „Piątce dla zwierząt” wyszły tysiące rolników i było bezpiecznie. Ktoś ewidentnie podjudzał różne osoby, by do tych prowokacji doszło. Gdy nasi posłowie wyszli do protestujących uczestników marszu, stali przed rolnikami i uspokajali ich, nagle z impetem wbiegła w nich policja z impetem i z gazem. Jakie to było zagrożenie dla manifestacji, co tam trzeba było pacyfikować? – oceniła Zajączkowska-Hernik.Przedstawicielka Konfederacji przyznała, że „agresja była po dwóch stronach”. – Ja bym chciała, by te osoby zostały zidentyfikowane. Bo też mamy sygnały pod ludzi, że podjeżdżał bus, z którego wysiadało 20 chłopaczków, zdejmowali opaski policji i wbiegali w tłum; więc o czym to świadczy? – pytała.Dorożała: Policja zrobiła to, co miała zrobić– Ja jestem na stanowisku, że nie powinniśmy rozstrzygać, czy policja zachowała się w taki czy inny sposób. Policja zrobiła najlepszą robotę, którą miała zrobić. (…) Pan profesor (Zybertowicz) dobrze to określił: żyjemy w takim miejscu, które jest rozedrgane. Nie możemy zapomnieć o esencji tego problemu – powiedział wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała z Polski 2050, jako główny powód problemów rolników skazując Rosję i sytuację na Ukrainie.Jego zdaniem nie można też zrzucać całej winy na unijny Zielony Ład, który „ze wszystkimi błędami komunikacyjnymi, także ze strony Komisji Europejskiej, ma dużo dobrych rozwiązań, również dla rolników”. Posłanka Dorota Olko z Lewicy Razem pytana, czy jej formacja będzie bronić ministra Marcina Kierwińskiego w głosowaniu nad wotum nieufności, przyznała, że jeszcze nie odbyły się na ten temat rozmowy. Olko: Kreowanie miejskich legend– Ale w tym momencie z mojej perspektywy: ja tu nie widzę jakichś zasadnych zastrzeżeń wobec ministra Kierwińskiego, bo wydaje mi się – na podstawie tych obrazów, które widziałam – że policja była tam stroną, która odnosiła obrażenia – oceniła parlamentarzystka.Jej zdaniem „policja robiła co mogła”. – Ja nie rozumiem takiego kreowania atmosfery i opowieści w stylu miejskich legend, że policja wbiegała w stronę protestujących, zdejmowała opaski – stwierdziła.Dopytywana przez rzeczniczkę Konfederacji, czy uważa, że posłowie kłamali o użyciu w ich kierunku środków przymusu bezpośredniego, Olko podkreśliła, że „jeżeli posłowie dostali gazem po oczach – to wymaga to wyjaśnienia”.