Raport Pentagonu. Biuro Pentagonu ds. UFO po raz kolejny podkreśliło, że nie znalazło żadnych dowodów na istnienie obcej technologii na niebie, w kosmosie lub amerykańskiej pustyni. Z raportu wynika, że „tajemnicze obiekty” w latach 60. mylono m.in. z testowanymi samolotami szpiegowskimi. All-Domain Anomaly Resolution Office (AARO) zostało utworzone, aby pomóc rządowi USA w badaniu i rozwiązywaniu raportów o niezidentyfikowanych zjawiskach anomalnych (UAP). To nowy termin, który obejmuje UFO nie tylko na niebie, ale także w kosmosie czy pod wodą. W piątek (8 marca) biuro opublikowało długo oczekiwany „Raport na temat historycznego zaangażowania rządu USA w niezidentyfikowane zjawiska anomalne (UAP), tom I”. Raport z pewnością wywoła kontrowersje wśród ruchu na rzecz ujawnienia UAP, który twierdzi, że rząd USA w rzeczywistości wie znacznie więcej o rzekomej obecności kosmitów, niż publicznie przyznaje.– Zdecydowana większość raportów prawie na pewno jest wynikiem błędnej identyfikacji i bezpośrednią konsekwencją braku świadomości domeny; istnieje bezpośrednia korelacja między liczbą i jakością dostępnych informacji na temat sprawy a zdolnością do jej ostatecznego rozwiązania – podaje AARO.Błędna identyfikacja– Rozprzestrzenianie się programów telewizyjnych, książek, filmów oraz ogromnej liczby treści internetowych i wpisów w mediach społecznościowych skupionych na tematach związanych z „niezidentyfikowanymi zjawiskami anomalnymi” najprawdopodobniej wpłynęło na publiczną rozmowę na ten temat i wzmocniło te przekonania w niektórych częściach populacji – czytamy w raporcie.Jak przekazał rzecznik Pentagonu Pat Ryder „urzędnicy podeszli do raportu z otwartym umysłem, ale po prostu nie znaleźli dowodów na istnienie pozaziemskich gości”.– Wszystkie wysiłki dochodzeniowe, na wszystkich poziomach, wykazały, że większość obserwacji była zwykłymi obiektami i zjawiskami oraz wynikiem błędnej identyfikacji – powiedział dziennikarzom Ryder.