Głosowały za tym wszystkie kluby. – Mężczyźni w Polsce nie boją się kary za przestępstwa seksualne, bo one są łagodne i rzadkie. Strach kobiet przed bezkarnością mężczyzn jest dojmującym doświadczeniem – powiedziała w Sejmie Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica) podczas debaty nad projektem zmiany definicji zgwałcenia. PiS odpowiada, że autorzy zmian kierują się polityczną kalkulacją. Poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zakładający m.in. zmianę definicji zgwałcenia, został skierowany do Komisji Nadzwyczajnej ds. Zmian w Kodyfikacjach – poinformował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. W sejmowej debacie wszystkie kluby opowiedziały się za dalszymi pracami nad projektem.Przedstawicielka wnioskodawców Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica) przypomniała podczas debaty, że według projektu za zgwałcenie uznawane będzie doprowadzenie do obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody.Według obowiązujących przepisów za zgwałcenie uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem, co – jak zaznaczono w uzasadnieniu do projektu – wskazuje na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych.– Mam nadzieję, że Polska stanie się 16 europejskim krajem, który wprowadzą tę zmianę do Kodeksu karnego – powiedziała posłanka. Zaznaczyła, że projekt czyni zgwałcenie zbrodnią, a nie tylko występkiem, jak jest obecnie.– To projekt znoszący domniemanie zgody ofiary na stosunek z każdym i wszędzie, znosi konieczność udowadniania przez osoby pokrzywdzone, że nie ponoszą odpowiedzialności za krzywdę, która je dotknęła – podkreśliła Kucharska-Dziedzic.Przedstawicielka wnioskodawców zwracała uwagę na niskie kary za zgwałcenie. W projekcie zaproponowano podniesienie do trzech lat dolnego wymiaru kary. Obecnie grozi za to kara od 2 do 12 lat więzienia.Projekt skierowany do komisji– Mężczyźni w Polsce nie boją się kary, bo kary są nadzwyczaj łagodne i rzadkie, ale mężczyźni nie boją się też kobiet. (...) Każda kobieta w Polsce, idąc w nocy, samotnie ulicą boi się mężczyzny, który idzie za nią, ale żaden mężczyzna idący samotnie ciemną ulicą nie boi się kobiety, która idzie za nim. Strach kobiet przed bezkarnością mężczyzn jest dojmującym doświadczeniem – powiedziała Kucharska-Dziedzic.Podczas wystąpień klubów i kół, w imieniu PiS głos zabrał Marcin Warchoł, który podkreślił, że „wszelkiego rodzaju rozwiązania, mające na celu poprawę sytuacji ofiar przestępstw seksualnych, zasługują na uwzględnienie”.Warchoł zarzucił też autorom projektu nowelizacji, że działają z „czystej kalkulacji politycznej”, ponieważ w przeszłości nie poparli tego „dobrego projektu”. – Jak głosowały posłanki Lewicy, które dzisiaj prezentują nam ten projekt? Przeciwko tym rozwiązaniom – powiedział. – Również pani poseł (Anita) Kucharska-Dziedzic, która jest wnioskodawczynią tego przedłożenia, głosowała przeciwko rozwiązaniu, żeby sprawca, gwałciciel, który jednocześnie dopuszcza się śmierci ofiary, podlegał karze od lat 8 do dożywocia. To państwo głosowaliście przeciwko zaostrzeniu (kar) do dożywocia za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, to wy głosowaliście przeciwko zaostrzeniu do dożywocia za zgwałcenie zbiorowe (...). To, co dziś robicie, to wyraz obłudy, hipokryzji, zakłamania – powiedział.Przedstawicielka KO Monika Rosa zwróciła uwagę, że „kwestia gwałtu to nie jest tylko kwestia sprawy kobiet”. Zaznaczyła, że „to jest sprawa nas wszystkich, choć oczywiście przemoc seksualna głównie dotyka kobiet, ale gwałt zdarza się także mężczyznom, a przemoc seksualna i zgoda na nią dotyka całe społeczeństwo”".– Czy naprawdę chcemy, aby każda osoba mogła stać się potencjalnym gwałcicielem tylko dlatego, że wcześniej nie zarejestruje i nie zarchiwizuje świadomej zgody na obcowanie płciowe? Nie wylewajmy dziecka z kąpielą – powiedział poseł, zaznaczając, że „sroga penalizacja zgwałcenia jest konieczna”.