„Wiele zatrzymanych osób było pod wpływem alkoholu”. Działania policji podczas środowych zajść przed Sejmem były podejmowane na podstawie i w granicach prawa – zapewnił wiceszef MSWiA Czesław Mroczek. Szef resortu Marcin Kierwiński poinformował, że blisko połowa z zatrzymanych podczas starć z policją 26 osób była pod znacznym wpływem alkoholu. W środę w stolicy odbył się protest rolników, w którym uczestniczyli też m.in. przedstawiciele Solidarności i leśnicy. Rozpoczął się przed południem przed siedzibą premiera, następnie manifestujący przeszli przed Sejm. W trakcie protestu doszło do starć manifestantów z policją. W policjantów rzucano kostką brukową. Służby odpowiedziały gazem łzawiącym.Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński podkreślił, że stało się to po rozwiązaniu demonstracji rolników przez samych organizatorów około godziny 15.00.Wyjaśnił, że zatrzymane osoby zachowywały się agresywnie i są wobec nich prowadzone odpowiednie czynności przez policję. – Prawie połowa z tych osób znajdowała się pod wpływem alkoholu. Były tam osoby, które miały 1,7 promila – takie mam informacje z policji – mówił minister.– Należy oddzielić dwie kategorie protestujących w środę osób – jedną z nich byli protestujący spokojnie rolnicy. Drugą grupka chuliganów, prowokatorów, którzy zaatakowali policję – podkreślił Kierwiński. „Policja działała w granicach prawa”Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek zaznaczył, że funkcjonariusze dbali o bezpieczeństwo protestujących i osób tam przebywających. – Policja reagowała użyciem środków przymusu bezpośredniego w sytuacji bezpośredniego naruszenia zasad zgromadzeń publicznych i naruszenia nietykalności cielesnej bądź wręcz napaści na funkcjonariuszy – dodał.Poinformował, że 26 osób zatrzymano w wyniku naruszenia przez nie nietykalności, napaści i znieważenia funkcjonariuszy. CZYTAJ TAKŻE: Wojciechowski uspokaja rolników. Będą „istotne zmiany”Mroczek zauważył, że przez zachowania osób, które w sposób świadomy naruszyły zasady zgromadzenia publicznego i atakowały funkcjonariuszy, postulaty rolników zeszły na dalszy plan. – Tym osobom nie chodziło o dobro polskiego rolnictwa i polskich rolników, tylko o wywołanie konfliktu i dzisiaj mówimy o sytuacji konfliktowej zamiast o postulatach rolniczych, które w dużej mierze – dzięki działalności polskiego rządu – mogą być zrealizowane – powiedział.Dodał, że osoby zatrzymane składają wyjaśnienia. – Będziemy mieli w ciągu nadchodzących godzin coraz pełniejszy obraz tych zachowań. Same wyjaśnienia tych osób rzucają jasne światło na to, kto podejmował agresywne działania – powiedział. Zaznaczył, że materiał dowodowy w tej sprawie jest oczywisty.– Działania policji były podejmowane na podstawie prawa i w granicach prawa. Użyte środki przymusu bezpośredniego były adekwatne – zaznaczył Mroczek. Dodał, że stosowane były w wymiarze minimalnym, by zachować porządek publiczny, a działania podejmowane były po to, by rolnicy mogli dalej protestować i wyrażać swoje poglądy i opinie w miejscu wyznaczonym na zgromadzenie.