Organizatorzy zapowiedzieli przyjazd nawet 150 tysięcy osób. Głód poczujesz, rolnika uszanujesz! – to hasło towarzyszy polskim rolnikom, którzy kontynuują protesty rozpoczęte kilka dni temu. Rolnicy, ale także górnicy, leśnicy i myśliwi pojawili się w Warszawie. Organizatorzy manifestacji zapowiedzieli przyjazd nawet 150 tysięcy osób. Jak przekazała warszawska policja, utrudnienia występują nie tylko w samej stolicy, ale też w powiecie wołomińskim, gdzie zablokowana w obydwu kierunkach jest ulica Piłsudskiego w Markach, oraz w powiecie otwockim – gdzie protestujący rolnicy blokują pasy wjazdowe na S17 w kierunku do Warszawy. „Nie można dojechać do stolicy wjazdem z ronda, do którego prowadzi ul. Lubelska” – przekazała w środę Komenda Stołeczna Policji.Wstrzymany został ruch pojazdówWcześniej podawała, że w związku z protestem rolników w Warszawie wstrzymany został ruch pojazdów w ciągu ul. Belwederskiej i w al. Ujazdowskich od skrzyżowania z Gagarina do ronda de Gaulle'a. „Ograniczony ruch pojazdów na ulicach: Frascati, Wiejska, Piękna (od Al. Ujazdowskich do Wiejskiej), Górnośląska – Myśliwiecka (na odcinku od Wiejskiej do ronda Sedlaczka)” – podaje policja.Z kolei Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie poinformował, że zablokowany został zbieg dróg ekspresowej S8 i wojewódzkiej nr 629, a na objazdy skierowano linie 112, 140, 340, 738, L43, L46 i L45.„Na ten moment nikomu nic się nie stało”Kom. Małgorzata Wersocka z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji powiedziała, że obecnie podczas protestu nie doszło do poważniejszych zdarzeń, a jedynie do pojedynczych incydentów. – Na ten moment nikomu nic się nie stało. Policjanci są na miejscu, jest bardzo dużo sił policji, a wszystko po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom tego zgromadzenia, także osobom postronnym – dodała.Do jednego z większych incydentów doszło w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie protestujący podpalili opony; spłonęła także trumna symbolizującą polskie rolnictwo „zabite przez Zielony Ład”. Policja analizuje te i podobne zdarzenia. – W przypadku, kiedy zostanie złamane prawo, będą podejmowane w stosunku do tych osób odpowiednie kroki prawne – zaznaczyła.Czytaj także: Sygnał z Kijowa: Ukraina skłonna do ustępstw