Mieszkańcy złożyli pozew zbiorowy. W Nowej Soli trwa wojna pomiędzy mieszkańcami i urzędnikami. Dla pierwszych prawdziwą zmorą są regularnie pozalewane piwnice i garaże. Drudzy odrzucają zarzuty o niedopełnienie swoich obowiązków, zwalając winę na wysoki stan wód. W Starym Żabnie wszyscy boją się w swój dobytek. Od wielu lat wszystkie piwnice i garaże zalewa woda. Mieszkańcy oskarżają władze samorządowe o zaniedbania.– Przed powodzią w 1997 roku piwnice były suche. Później zaczęły się problemy. Po powodzi nie odbudowano infrastruktury melioracyjnej. To główna przyczyna tego, że mamy wodę w piwnicy – twierdzi Wanda Tetenicz, mieszkanka Nowej Soli.Urząd Miasta odpiera zarzuty. – W Nowej Soli jest kilkanaście kilometrów rowów melioracyjnych. One są na bieżąco koszone i czyszczone. To nie jest główny problem. Wszystko dzieje się przez wysoki poziom wody i to, że nie ma ona gdzie spłynąć – powiedziała Ewa Batko, rzecznik Urzędu Miejskiego Nowej Soli.Mieszkańcy składają pozewTe tłumaczenia nikogo jednak nie przekonują. Mieszkańcy składają pozew zbiorowy, jednocześnie szykując się na kolejną walkę z żywiołem. – Ściany zaczynają pękać. Wilgoć idzie, remonty latem są nieuniknione. Niestety, koszty będą bardzo duże, a obawiam się tego, że w kolejnych latach będzie to samo. Jeśli władze miasta nic z tym nie zrobią, sytuacja będzie się powtarzać – żali się Agata Milczarek, lokatorka jednego z okolicznych budynków.Problem dałoby się pewnie rozwiązać stosunkowo szybko. Na przeszkodzie stoją jednak finanse. – Jednym z rozwiązań byłoby pogłębienie rowów, ale to są wielomilionowe koszty. To nie są małe pieniądze. Na tę chwilę naszego miasta na to nie stać – przyznaje Batko.