Wiceszef MSZ w TVP Info. – Reparacje to termin prawny, odszkodowania są dla osób fizycznych, a zadośćuczynienie jest dla państwa za straty, jakie poniosła Polska w czasie II wojny światowej – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski, sekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych, na antenie TVP Info. 1 września 2022 r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. 3 października 2022 r. poprzedni minister spraw zagranicznych w rządzie PiS Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domagała się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód. – Na temat reparacji nie ma sensu rozmawiać. Jaki sąd na świecie miałby je zasądzić? Nie znam sądu, który wziąłby taką sprawę. Niemiecki rząd twierdzi, że temat jest zamknięty. Jeżeli się z tym nie zgadzamy, to kwestią roztrzygnięcia problemu powinien zająć się sąd arbitrażowy. Żaden na świecie tego nie weźmie – powiedział we wtorek Bartoszewski.W lutym szef MSZ Radosław Sikorski przyznał, że Niemcy zdają sobie sprawę, że mają „dług moralny wobec Polski”, a jego resort będzie pracował nad tym, by „poczucie winy znalazło swój materialny wyraz”.– Reparacje to termin prawny, odszkodowania są dla osób fizycznych, a zadośćuczynienie jest dla państwa za straty, jakie ponieśliśmy – dodał sekretarz stanu w MSZ.– Pojawiła się świadomość, że nam się coś rzeczywiście należy. Niemcy starają się to ograniczyć, proponując np. odbudowę jakiegoś zabytku. Zaczęła się dyskusja, której wcześniej nie było – zaznaczył.