Siedem osób odniosło obrażenia. Łącznie siedem osób odniosło obrażenia na skutek silnych eksplozji, do których doszło w poniedziałek wieczorem oraz we wtorek nad ranem w dwóch dzielnicach Sztokholmu. Według mediów wybuchy miały związek z porachunkami gangów. Najpierw do detonacji doszło na klatce schodowej bloku w dzielnicy Fagersjoe w południowym Sztokholmie. Rannych zostało pięć osób, poważnie zniszczone zostało jedno z mieszkań. – Uszkodzone są drzwi, okno, szafka kuchenna, a w ścianie jest dziura – poinformował rzecznik policji Daniel Wikdahl.Kilka godzin później do podobnej eksplozji doszło w bloku w Larsberg na północnych przedmieściach szwedzkiej stolicy. W tym przypadku szkody są mniejsze, zniszczeniu uległy okna oraz fasada budynku. Dwie osoby zostały ranne.Policja bada związek między dwoma wybuchami. Według gazety „Expressen” w obu przypadkach w zniszczonych mieszkaniach zameldowane były osoby związane z gangami. Wybuchy są metodą zastraszania konkurentów lub świadków w toczących się procesach.W Szwecji do końca lutego miało miejsce 21 eksplozji materiałów wybuchowych, w tym pięć w Sztokholmie. W 2023 roku doszło do 149 zamachów bombowych – to najwyższa liczba w historii tego rodzaju statystyk, prowadzonych od 2018 roku. W ub.r. służby zarekwirowały ponad 10 ton materiałów wybuchowych.