Ekspert OSW o planach Kremla. Rosja najprawdopodobniej nie posunie się do zbrojnej agresji wobec państw zachodnich przed wyborami prezydenckimi w USA i ewentualnym objęciem urzędu przez Donalda Trumpa – ocenia ekspert OSW Marek Menkiszak. Jego zdaniem Kreml wiąże z wyborami w USA duże nadzieje. Putin w corocznym orędziu do narodu ostrzegł w piątek przed niebezpieczeństwem konfliktu nuklearnego w razie wprowadzenia wojsk NATO na Ukrainę. Dyktator powtórzył też swe oskarżenia, że Zachód chce zniszczyć Rosję od środka i ostrzegł, że Rosja nie pozwoli nikomu ingerować w swoje sprawy wewnętrzne.Szef zespołu rosyjskiego OSW pytany przez PAP, czy groźby Putina są realne, ocenił, że obecnie nie spodziewa się militarnej agresji Rosji wobec państw europejskich. Jak wyjaśnił, dopóki Rosjanie nie uznają, że następuje załamanie się struktur politycznych i bezpieczeństwa Zachodu, czyli faktyczny rozpad NATO i wycofanie gwarancji bezpieczeństwa USA dla europejskich członków Sojuszu, dopóty nie zdecydują się na radykalne warianty.Więcej ataków hybrydowych?Menkiszak zaznaczył jednocześnie, że nie można wykluczyć nasilenia się rosyjskich ataków hybrydowych. – Chodzi o nasilenie się tego, z czym już teraz mamy do czynienia, czyli cyberataków, ataków na infrastrukturę krytyczną, sabotaży politycznych, dywersji i prób destabilizacji sytuacji w państwach członkowskich. Zwłaszcza istotnych i sąsiednich, które mają wpływ na politykę Zachodu wobec Rosji – wyjaśnił.CZYTAJ TAKŻE: Kremlowska narracja o przegranej Ukrainy i zagrożeniu dla NATO. Ekspert alarmujeEkspert przyznał, że Polska zajmuje wysoką pozycję na liście państw zagrożonych tego typu działaniami.Menkiszak zaznaczył, że najczarniejsze scenariusze, w których Rosja używa sił zbrojnych przeciwko któremukolwiek z państw członkowskich NATO, nie są wykluczone. Ale – jak dodał – ich realizacja będzie możliwa tylko wtedy, kiedy Kreml uzna, że NATO i USA nie są w stanie na nie efektywnie odpowiedzieć.Według eksperta wybory prezydenckie w Stanach mogą być punktem zwrotnym w działaniach Rosji – przede wszystkim ze względu na wsparcie militarne dla Ukrainy. – Musimy pamiętać, że Ukraina jako państwo, w połowie utrzymuje się i walczy dzięki wsparciu zachodniemu. Połowa tego wsparcia płynie z USA – wyjaśnił.Nieprzewidywalny TrumpMenkiszak zaznaczył, że pierwsza prezydentura Trumpa była dla Rosjan problematyczna. – Trump jest nieprzewidywalny. Kreml był nim rozczarowany, bo liczył na strategiczne „deale”, do których nie doszło. Z drugiej strony, Rosjanie uważają, że mamy nową sytuację polityczną, zarówno międzynarodową, jak i w samych Stanach. Myślą, że zmienił się też sam Trump i będzie prowadził znacznie bardziej radykalną politykę. To jest nadzieja Rosji – powiedział.CZYTAJ TAKŻE: Rosja odpowiada NATO. Rozmieści dodatkową brońW związku z tym, jak mówił, mało prawdopodobne jest, by Rosjanie posunęli się do jakichkolwiek radykalnych działań, które mogłyby przeszkodzić Trumpowi, a dodatkowo dostarczyć argumentów jego przeciwnikom.– Jeśli chodzi o działania agresywne wobec państw zachodnich, uważam, że przed wyborami amerykańskimi i objęciem urzędu przez Trumpa są one mało prawdopodobne – podsumował Menkiszak.