„Nie chcieliśmy, aby unijne »osoby prokuratorskie«, które nawet w Polsce nie były, decydowały, co jest mową nienawiści”. Były minister sprawiedliwości Marcin Warchoł skrytykował w mediach społecznościowych posłankę Kamilę Gasiuk-Pihowicz, która wyraziła radość z powodu dołączenia Polski do Prokuratury Europejskiej. Zasugerował, że unijne „osoby prokuratorskie” będą ścigały mowę nienawiści, „myślozbrodnię”, itp. Polityk jednak minął się z prawdą. „Nie chcieliśmy, aby: - unijne »osoby prokuratorskie«, które nawet w Polsce nie były, decydowały, co jest mową nienawiści niezależnie od naszego prawa i ścigały Polaków jako winnych myślozbrodni; - za kraty trafiali Polacy, którzy powiedzą, że są tylko dwie płcie, a małżeństwem jest tylko związek kobiety z mężczyzną; - unijni śledczy ścigali właścicieli polskich domów, którzy nie zdemontują piecyków gazowych, bo nie są już ekologiczne, choć w zeszłym roku jeszcze były; - Polacy byli ścigani w Unii listami gończymi, bo nie zdemontują kuchni węglowej, kominka albo nie oddadzą na złom samochodu spalinowego(...)” – napisał Marcin Warchoł w mediach społecznościowych. Czym zajmuje się Prokuratura Europejska? Tyle że żadne z wymienionych spraw nie są przedmiotem postępowań powstałej w 2021 roku Prokuratury Europejskiej. Zajmuje się ona niewłaściwym wykorzystywaniem pieniędzy z budżetu UE, jak łapówkarstwo, pranie pieniędzy i transgraniczne oszustwa VAT-owskie. Na przykład w ostatnim czasie prokurator Europejski w Zagrzebiu rozpoczął śledztwo przeciwko dwóm chorwackim obywatelom, którzy mieli dopuścić się oszustw związanych z dotacjami, częściowo finansowanymi przez Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Podobne przestępstwa Prokuratura Europejska ścigała niedawno we Włoszech i w Niemczech. Z kolei w Czechach aresztowała dziesięc osób w związku z dochodzeniem w sprawie łapówek związanych z dostawami leków i sprzętu dla szpitali w ramach zamówień publicznych. Dostawę części sprzętu medycznego współfinansowano ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Działalność przestępców spowodowała stratę blisko miliona euro w budżecie UE. O Prokuraturze Europejskiej mówił również na antenie TVP Info specjalista w dziedzinie prawa europejskiego prof. Robert Grzeszczak. Ekspert wyraził radość z powodu przystąpienia Polski do Prokuratury Europejskiej, dodając, że nieobecność Polski w tej instytucji, była dla prawników „niezrozumiała”. – To jest bardzo ważna decyzja i jasny sygnał i to mogliśmy zrobić bez decyzji prezydenta –mówił.Jak wskazał, „Prokuratura Europejska nie zastępuje naszych prokuratur, tylko jest organem, który zajmuje się prawidłowym wydatkowaniem inwestycji z pieniędzy unijnych”. – Jeżeli chcemy, żeby te pieniądze zadziałały to oczywiście też chcemy, żeby one nie były korupcyjnie wydawane. Ten organ prowadzi śledztwa tylko i aż w zakresie wydatkowania pieniędzy z UE – zaznaczył. Marcin Warchoł jest doktorem habilitowanym nauk prawnych i adwokatem; przez dwa tygodnie był ministrem sprawiedliwości. Trudno zatem posądzać go o ignorancję czy niewiedzę. Tym bardziej zagadką pozostaje, dlaczego w swoim wpisie wprowadza opinię publiczną w błąd. Narrację byłego ministra sprawiedliwości podchwyciły już niektóre media. Sugerują, że mamy do czynienia z „kolejnym uderzeniem w suwerenność”.