Domniemana ofiara domaga się 30 mln dolarów odszkodowania. Słynny amerykański raper Sean „Diddy” Combs został pozwany przez byłego współpracownika. Producent muzyczny Rodney „Lil Rod” Jones oskarżył Combsa o molestowanie, napaść na tle seksualnym oraz zmuszanie go do intymnych kontaktów z prostytutkami. Domniemana ofiara gwiazdora żąda zadośćuczynienia w wysokości 30 mln dolarów. Prawnik muzyka określił wysunięte przeciwko niemu zarzuty mianem „czystej fikcji”. Nad Seanem „Diddym” Combsem znów zgromadziły się czarne chmury. 54-letni raper został pozwany przez byłego współpracownika, który oskarża go o przemoc na tle seksualnym. Jak donosi magazyn „People”, 26 lutego do sądu federalnego w Nowym Jorku wpłynął 73-stronicowy pozew autorstwa producenta muzycznego Rodney'a „Lil Roda” Jonesa, który wyprodukował dziewięć utworów pochodzących z najnowszej płyty muzyka „The Love Album: Off the Grid”. Mężczyzna utrzymuje, iż trzykrotny zdobywca nagrody Grammy przez ponad rok molestował go, odurzał narkotykami i groził mu. Miał on również dokonać na nim napaści na tle seksualnym i zmuszać do kontaktów intymnych z prostytutkami.Z pozyskanych przez „People” dokumentów sądowych wynika, że podczas wspólnej pracy nad muzycznym projektem Combsa powód mieszkał z nim oraz towarzyszył mu podczas wakacji. „Pan Jones był świadkiem i doświadczył rzeczy, które wykraczały daleko poza obowiązki wynikające z pełnienia funkcji producenta. Wymagano od niego, by bez przerwy nagrywał oskarżonego. W rezultacie pan Jones zabezpieczył setki nagrań, które stanowią dowód na przestępczą działalność pozwanego i członków jego personelu” – czytamy w pozwie. W gronie oskarżonych znaleźli się także dorosły syn Combsa, Justin, jego prawa ręka Kristina Khorram, dyrektor generalny Universal Music Group Lucian Grainge oraz była dyrektor generalna wytwórni Motown Records, Etiopia Habtemariam.Prawnik poszkodowanego zaznaczył, że choć decyzja o wkroczeniu na drogę sądową była dla jego klienta ostatecznością, druga strona nie pozostawiła mu wyboru. – Spór sądowy nigdy nie powinien być pierwszym krokiem na drodze do rozwiązania konfliktu. Złożyliśmy wniosek ze względu na odmowę wzięcia udziału w negocjacjach – skwitował w rozmowie z „People” Tyrone A. Blackburn. Domniemana ofiara gwiazdora żąda zadośćuczynienia w wysokości 30 mln dolarów.„Lil Rod to po prostu kłamca, który bezwstydnie domaga się wypłaty olbrzymiego, niezasłużonego odszkodowania. Opisane w pozwie wydarzenia są czystą fikcją. Odniesiemy się do tych dziwacznych zarzutów w sądzie i podejmiemy odpowiednie działania przeciwko osobom, które je formułują” – skomentował w oświadczeniu adwokat Combsa, Shawn Holley.To skądinąd nie pierwszy raz, kiedy „Diddy” mierzy się z oskarżeniami o przemoc na tle seksualnym. W listopadzie raper został pozwany przez byłą partnerkę, piosenkarkę Cassandrę „Cassie” Venturę o gwałt i znęcanie się nad nią. W dokumentach sądowych określiła ona muzyka jako „seryjnego sprawcę przemocy domowej”, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Zaledwie dzień później strony doszły do porozumienia, zawierając ugodę, której szczegółów nie podano do publicznej wiadomości. W grudniu kolejna kobieta wysunęła przeciwko Combsowi poważne zarzuty. Amerykanka Joi Dickerson-Neal oskarżyła gwiazdora o gwałt i rozpowszechnianie pornograficznych materiałów z jej udziałem.