Władysław Teofil Bartoszewski był gościem TVP Info. Premier Ukrainy chciał się spotkać z premierem Tuskiem nie w Kijowie, tylko na granicy polsko-ukraińskiej, co byłoby wyjątkowym teatrum i show, bowiem nie omawia się skomplikowanych spraw gospodarczych stojąc na wietrze w błocie – powiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski w rozmowie z Wojciechem Szelągiem w TVP Info. Władysław Teofil Bartoszewski został zapytany, dlaczego nikt z polskiego rządu nie wybrał się do Kijowa w drugą rocznicę wybuchu wojny. – Z tego co wiem, prezydent Andrzej Duda też miał czas, żeby pojechać do Kijowa – odpowiedział. Wojciech Szeląg przypomniał słowa Donalda Tuska, który powiedział, że „nie potrzeba więcej gestów, a potrzebne są konkretne rozmowy”. – Premier robił coś innego w tym czasie. Za miesiąc spotka się z premierem Ukrainy, żeby rozmawiać o rozwiązaniu problemów z importem ukraińskiego zboża, które miało być dostarczane do Afryki Północnej i na Bliski Wschód. Tam, gdzie zawsze było sprzedawane przez Ukrainę i tam gdzie jest potrzeba, ponieważ jest większe ryzyko głodu, a nie sprzedawane w Polsce, co doprowadziło do tego, że cena tony pszenicy spadła o połowę – tłumaczył wiceszef MSZ. – Premier Ukrainy chciał się spotkać z premierem Tuskiem nie w Kijowie, tylko na granicy polsko-ukraińskiej, co byłoby wyjątkowym teatrum i show, bowiem nie omawia się skomplikowanych spraw gospodarczych stojąc na wietrze w błocie. Ta sprawa będzie omówiona za miesiąc w Warszawie – zakończył wątek Bartoszewski.