Furiat chciał zabić kobietę 41-letni mężczyzna zaatakował nożem swoją byłą konkubinę, która leczyła się w szpitalu w Zgierzu. Zadał kobiecie cios w klatkę piersiową, krzycząc, że ją zabije. Napastnik spryskał gazem dwie osoby, które ruszyły na pomoc napadniętej. Jedną z nich oblał łatwopalną substancją. Do dramatycznych wydarzeń doszło w niedzielę ok. godz. 9 na terenie szpitala w Zgierzu. 41-letni mężczyzna przyszedł w odwiedziny do swojej byłej konkubiny. 32-letnia kobieta wyszła z oddziału na zewnątrz budynku. Mężczyzna podszedł do niej i zza pazuchy wyciągnął nóż. Przeklinając i krzycząc „zabiję cię” wbił ostrze w pierś swojej byłej partnerki. Ranną zaczął kopać po całym ciele. Wtedy na ratunek kobiecie rzucił się mężczyzna. Napastnik spryskał mu twarz gazem łzawiącym. – Wyciągnął z plecaka pojemnik z łatwopalną cieczą i polał tego mężczyznę. W tym czasie ranna uciekła w stronę budynku, gdzie próbowała jej pomóc pewna kobieta. Ale sprawca dopadł swoją ofiarę. Ponownie użył miotacza gazu, tym razem wobec kobiety próbującej pomóc rannej. Bił też swoją byłą partnerkę i wyrwał jej garść włosów – mówi tvp.info prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. W końcu udało się obezwładnić furiata. Został zatrzymany i jutro trafi przed oblicze prokuratora. – Kobieta raniona nożem przeszła operację. Sprawca może się liczyć z zarzutem usiłowania zabójstwa, za co grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Postępowanie prowadzi zgierska prokuratura – stwierdził prok. Kopania. Według rzecznika 41-letni mężczyzna był w przeszłości karany za groźby. Było to na tyle poważne, że sąd skazał mężczyznę na bezwzględne więzienie. Według nieoficjalnych informacji kilka dni przed tragedią 41-latek miał telefonicznie nękać swoją byłą partnerkę, m.in. grożąc jej.