„Nadzieja, że zmieni to uchwalenie przez Kongres USA pakietu pomocy”. Dwa lata po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji mamy impas, ale mam nadzieję, że zmieni to uchwalenie przez Kongres USA pakietu pomocy dla Ukrainy – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Odniósł się też do sporu Polski z Ukrainą dotyczącego zboża; w jego opinii powinno dojść do zmian regulacji na granicy. Według Sikorskiego choć mamy do czynienia z impasem na polu bitwy, to patrząc z perspektywy ostatnich dwóch lat Ukraina odniosła duży sukces. – Wydaje mi się, że gdybyśmy rozmawiali dwa lata temu, w dzień rosyjskiej inwazji i gdybym wtedy powiedział, że Rosjanom nie uda się zdobyć Kijowa, że Ukraińcy przejdą do kontrofensywy i odzyskają połowę okupowanych terytoriów, że wypędzą flotę rosyjską z połowy Morza Czarnego i że Zachód pospieszy z gigantyczną pomocą, to pewnie by mnie pan uznał za optymistę – powiedział Sikorski korespondentowi PAP w ambasadzie RP w Waszyngtonie.Naciski na Kongres – Tak, na wojnie sytuacja zmienia się co chwila. W tej chwili mamy impas. Ale jeśli Kongres uchwali nowy pakiet pomocowy w wysokości 65 mld dolarów, mam nadzieję, że to doda Ukraińcom skrzydeł i doprowadzi do ich zwycięstwa – dodał.Szef polskiej dyplomacji stwierdził, że głównym celem jego wizyty w USA jest przekonywanie Kongresu, a zwłaszcza spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona do poddania pod głosowanie ustawy, która miałaby duże szanse na uchwalenie.– Po to tu jestem, aby apelować do Kongresu, do marszałka Johnsona, aby tłumaczyć zarówno genezę tej agresji, aby tłumaczyć jej skutki nie tylko dla naszego regionu, ale też dla Stanów Zjednoczonych. Robiłem to najpierw w Nowym Jorku, odwiedzając redakcje „New York Timesa”, Bloomberga, MSNBC, w debacie „Wall Street Journal” z (szefem brytyjskiego MSZ) Davidem Cameronem i (szefową niemieckiego MSZ) Annaleną Baerbock, no i podczas wystąpień w siedzibie ONZ – relacjonował Sikorski.Sytuacja na granicy W sobotę na temat szans Ukrainy szef MSZ rozmawiał w ambasadzie RP w Waszyngtonie z byłym szefem Pentagonu generałem Jamesem Mattisem. Jak stwierdził, były dowódca Korpusu Piechoty Morskiej USA jest „dobrej myśli”, jeśli chodzi o możliwość powstrzymania Rosji.– Generał uważa, że Ukraina wytrzyma ten rok, a długofalowo Rosja ma znacznie większe kłopoty, zarówno mobilizacyjne, jak i gospodarcze, niż się do tego przyznaje – powiedział.Sikorski odniósł się też do sporu z Ukrainą o zboże i gróźb ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala o zastosowaniu środków odwetowych, jeśli blokowana przez protestujących polskich rolników granica nie zacznie normalnie funkcjonować.Jak stwierdził, również uważa, że drogi i granice nie powinny być blokowane. Ale ocenił też, że sytuacja dotycząca eksportu ukraińskiego zboża zmieniła się na tyle, że powinno dojść do zmian regulacji na granicy. – To, że Ukraina wygrała bitwę o połowę Morza Czarnego i że zboże z Odessy płynie do Bosforu i na rynki tradycyjne, ma swoje konsekwencje. Dwa lata temu w odruchu solidarności z Ukrainą Unia Europejska i Polska zdecydowała się o przyjęciu czasowym Ukrainy do jednolitego rynku bez okresów przejściowych, bez negocjacji i bez wypełnienia przez Ukrainę norm czy to środowiskowych, czy prawa pracy. Ale dziś sytuacja, jeśli chodzi o handel międzynarodowy, wraca do normy i to powinno mieć też swoje odzwierciedlenie w naszych regulacjach – powiedział minister. By agresja została ukarana Odnosząc się do planowanego na poniedziałek spotkania z szefem dyplomacji USA Antonym Blinkenem i rozpoczęciem kolejnej sesji polsko-amerykańskiego dialogu strategicznego, Sikorski stwierdził, że podtrzyma poparcie rządu dla projektu budowy elektrowni jądrowej.– Polska potrzebuje elektrowni atomowej, po to by zmniejszyć emisyjność swojej gospodarki – zaznaczył. Obok spotkania z generałem Mattisem, minister odznaczył w sobotę w ambasadzie RP weterana armii generała Władysława Andersa i walk pod Monte Cassino pułkownika Romualda Lipińskiego, któremu wręczył odznakę Bene Merito. Sikorski stwierdził, że honorowanie uczestników tych wydarzeń jest dziś tym ważniejsze, że niewielu już ich zostało. – Mamy znowu czasy zagrożenia wojennego, więc bardzo ważne jest, by weterani uświadamiali nam grozę wojny, aby nas motywowali do tego, by zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zapobiec jej, aby odstraszyć agresora i by agresja została ukarana zanim dojdzie do naszych granic – powiedział szef polskiego MSZ.