Rosja może zaatakować NATO? Przy obecnej dynamice Rosja jest w stanie przez dwa, trzy lata zbudować potencjał blisko naszych granic, który będzie stanowił dla nas egzystencjalne zagrożenie. – Czas nie gra na naszą korzyść – powiedział w Polskim Radiu 24 generał Rajmund Andrzejczak, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Mijają dwa lata pełnoskalowej wojny na Ukrainie, największego konfliktu zbrojnego w Europie od 1945 roku. Wiele związanych z nią wydarzeń na trwale zapisze się na kartach historii – od bohaterskiej obrony Kijowa i krwawych walk o Bachmut, po rosyjskie zbrodnie i marsz Prigożyna na Moskwę.Wielu ekspertów zwraca uwagę, iż w ciągu kilku lat Rosja może odbudować swój potencjał militarny na tyle, aby zagrozić państwom NATO, w tym Polsce. – Najbardziej niepokoi to, że Rosja i jej gospodarka przeszły na tryby wojenne, a jej społeczeństwo jest psychologicznie zmilitaryzowane, zaczyna akceptować straty. To jest coś naprawdę niebezpiecznego – powiedział gen. Rajmund Andrzejczak. Wskazał na konieczność wzmocnienia naszej obronności. – Nie możemy, patrząc na to, co się dzieje w Rosji, produkować amunicji w rytmie ekonomiczno-pokojowym – stwierdził Rajmund Andrzejczak. Co zrobi Putin?Zaznaczył, że w tej chwili nie ma przesłanek, które wskazywałyby na to, że Kreml może atakować Zachód.– Nie widzę sygnałów wskazujących na to, żeby Rosjanie mieli wjechać do Warszawy dywizjami pancernymi. Ale jeżeli zwiększą swoje wpływy polityczne, a także nasilą działania w zakresie energetyki i w cyberprzestrzeni, to wytworzą pęknięcie w NATO-owskiej spójności – podkreślił. Jego zdaniem Moskwa ma duże możliwości odbudowy swojego potencjału militarnego. Gen. Andrzejczak: to mit, że Rosjanie muszą być sprowokowaniOdniósł się także do kwestii pomocy wojskowej dla Ukrainy i postaw niektórych polityków, którzy nie są skłonni do wysyłania broni ukraińskiemu państwu, bo boją się odwetu Rosjan.– Rosjanie nie potrzebują być sprowokowani. To jeden z mitów. Kreml po prostu prowadzi swoją politykę. Wcześniej baliśmy się, czy można wysłać Ukraińcom samoloty, czołgi czy HIMARS-y, bo to rozzłości Rosję. Dziś to wszystko na Ukrainie funkcjonuje – zaznaczył generał.