Według wójta gminy to „złośliwość”. Do urzędu gminy Ostrów Wielkopolski wpłynął wniosek o wybudowanie jednemu z radnych pomnika ze złota. Zdaniem wójta Piotra Kuroszczyka i radnego Henryka Kwietnia to złośliwość, która przysparza pracy innym, bo petycję trzeba rozpatrzyć. W urzędzie gminy Ostrów Wielkopolski na tablicy ogłoszeń wywieszono petycję w sprawie podjęcia uchwały o wybudowaniu pomnika ze złota radnemu Henrykowi Kwietniowi.Wnioskodawca, który zastrzegł swoje dane, uważa, że Henryk Kwiecień jest jednym z najbardziej zasłużonych i skutecznych radnych w 50-letniej historii Gminy Ostrów Wielkopolski i taki pomnik mu się należy. „Nie tylko takie osoby jak Lech Wałęsą zasługują na pomnik postawiony za życia, ale również Henryk Kwiecień” – czytamy w uzasadnieniu wniosku.„Złoty człowiek”Podkreślono w nim, że radny Kwiecień to „złoty człowiek”. Wnioskodawca dodał, że wie, iż „budowa pomnika wykonanego ze złota może przekraczać możliwości finansowe gminy, a Narodowy Bank Polski może nie dysponować niezbędną ilością tego kruszcu, wymaganą do jego budowy”. Proponuje więc wykonanie odlewu z brązu lub mosiądzu, dzięki czemu realizacja petycji nie będzie wiązała się z nadmiernymi wydatkami budżetowymi.– Podczas realizacji pomnika nie należy kierować się minimalizmem, ograniczając się do samego popiersia, trzeba wykonać rzeźbę całej sylwetki – ocenił. Jego zdaniem pomnik powinien stanąć na ulicy Pruślińskiej w Wysocku Wielkim, ponieważ to dzięki staraniom radnego wybudowana ulica połączyła wieś z Ostrowem Wielkopolskim.„Pismo jest prześmiewcze”Wójt gminy Ostrów Wlkp. Piotr Kuroszczyk powiedział, że pismo jest prześmiewcze wobec człowieka, który bardzo dużo zrobił dla gminy, ale radni muszą się tym zająć w ciągu najbliższych trzech miesięcy. – Takie są przepisy. Komisja wniosków i petycji złożona z pięciu radnych musi wyrazić swoją opinię w tej sprawie, następnie przygotowana uchwała trafi pod głosowanie radnych na sesję. To jest niepotrzebna praca – powiedział.Henryk Kwiecień, prywatnie przedsiębiorca zatrudniający ponad 100 osób, potraktował petycję jako złośliwość. – Z jednej strony przykro, że ktoś próbuje mnie ośmieszyć w odbiorze opinii publicznej. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Z drugiej strony trzeba chyba do tego podjeść humorystycznie, że ktoś robi mi reklamę przed wyborami samorządowymi na piątą kadencję – powiedział.Zdaniem radnego Kwietnia człowiek, który się pod pismem podpisał „jest słupem”. Dodał, że „aż prosi się, żeby oddać sprawę do sądu, bo użyto danych innej osoby” – stwierdził. Prywatnie radny podejrzewa, kto stoi za treścią petycji.