Ile ma kosztować inwestycja? Kandydaci na prezydenta Krakowa za priorytet stawiają sobie budowę metra. Bezpartyjny Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego, przedstawił szacunkowy koszt inwestycji. Dzień wcześniej kandydat PiS, poseł Łukasz Kmita, zaapelował w Sejmie o co najmniej 6 mld zł na budowę. – Nie tylko jestem zwolennikiem metra, ale wiem, jak zbudować metro – powiedział Stanisław Mazur na konferencji prasowej. Koncepcja prof. Mazura zakłada budowę trzech linii metra. W swojej prezentacji skupił się na pierwszej linii. Mogłaby ona – zdaniem rektora – powstać za 7,5 roku. Ta linia miałaby 25 przystanków, łączyłaby Kliny, centrum miasta i Nową Hutę. Dwie inne linie ułatwiłyby przemieszkanie się m.in. z Bronowic do Bieżanowa. Kandydat i jego współpracownicy, eksperci, przeanalizowali koszty budowy linii metra na całym świecie i wyliczyli, że w Krakowie budowa pierwszej linii może kosztować 36 miliardów złotych, z których kwota 7,6 mld odpowiada pierwszym pięciu przystankom. – To koszty, które można obniżyć, ale wymaga to budowy metra na estakadach – ocenił rektor UEK. Jak zauważył, środki wyłącznie z budżetu państwa będą niewystarczające na inwestycję. Z jego wyliczeń – uwzgledniających takie inwestycje w Europie – wynika, że ok. 10 proc. kosztów budowy musiałaby pokryć gmina miejska. Oprócz tego, aby zrealizować inwestycję potrzebne byłyby kredyty i dotacje, istotny wkład stanowiłyby środki unijne. Metro to też schronWśród zalet metra Mazur wskazał funkcję, jaką może ono pełnić w czasie zagrożenia bezpieczeństwa. Metro – mówił profesor – może być rodzajem schronu, jak obecnie w Ukrainie. Budowa metra w stolicy Małopolski jest także ważnym zadaniem dla innych kandydatów, w tym posła Aleksandra Miszalskiego (PO), Rafała Komarewicza (Polska 2050), obecnego wiceprezydenta Stanisława Kuliga popieranego przez Jacka Majchrowskiego. Stanisław Mazur wytknął Andrzejowi Kuligowi, że wcześniej był zwolennikiem jedynie premetra i uważał, że budowa metra jest niemożliwa, a dziś w obliczu kampanii wyborczej obiecuje dwie linie metra. Aleksandrowi Miszalskiemu i radnemu Łukaszowi Gibale (bezpartyjny) wytknął niekompetencję, „bardzo niską świadomość złożoności tematu”, o czym świadczyć mają dotychczasowe wypowiedzi tych kandydatów. „Nie zgadzam się na premetro”Również kandydat PiS, poseł Łukasz Kmita zadeklarował, że będzie wspierał budowę metra. W środę Kmita z mównicy sejmowej zaapelował do rządu o przeznaczenie minimum 6 miliardów złotych na budowę metra w Krakowie. Publicznie zapytał też władze, czy będą wspierały ten – jak mówił – ważny dla mieszkańców i turystów projekt infrastrukturalny. – Przypomnę, że w 2022 roku do Krakowa przyjechało 8 mln turystów. Kraków jest swoistą wizytówką Polski. Dobra komunikacja publiczna, dobry i zsynchronizowany transport zbiorowy będzie służył mieszkańcom i wszystkim tym, którzy przyjeżdżają do Krakowa w celach turystycznych. Jest to niezwykle ważne – mówił kandydat PiS na prezydenta miasta. Przypomniał też, że temat metra w Krakowie jest obecny w opinii publicznej od lat 60. – W 2018 roku prezydent Jacek Majchrowski podjął już pewne działania. Podpisał umowę z firmą, która wybrała konkretne warianty. Ale jak powiedział w jednym z wywiadów. „z analiz finansowych wynika, że możliwy do sfinansowania i utrzymania bez dofinansowania zewnętrznego jest wyłącznie wariant premetra na odcinku Wzgórza Krzesławickie – ulica Jasnogórska”. Ja nie zgadzam się na to, aby powstawał w Krakowie produkt metropodobny – powiedział Kmita w Sejmie.