Heloderma grozy. Mieszkaniec Kolorado zmarł po ugryzieniu przez własną jaszczurkę. Lekarze walczyli o jego życie przez pięć dni. Christopher Ward miał 34 lata. W domu hodował jadowite gady i pająki. I ta pasja przyniosła mu śmierć. Do tragedii doszło, gdy jeden z gadów, a konkretnie jaszczurka z gatunku helodermy arizońskiej imieniem Winston, ugryzła go w dłoń. Partnerka Warda zeznała, że usłyszała hałas, a gdy wbiegła do pokoju zobaczyła jaszczurkę, która wgryzła się w rękę mężczyzny. – Natychmiast zaczął wykazywać niepokojące objawy. Kilkakrotnie wymiotował, aż stracił przytomność i przestał oddychać – wyjawiła kobieta policjantom. Ward został przewieziony do szpitala i podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Po pięciu dniach stwierdzono śmierć mózgu. Partnerka zmarłego przekazała wszystkie zwierzęta do schroniska.