Wywozili ofiary do katowni i torturami zmuszali do zeznań. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ustaliła nazwisko kolejnego rosyjskiego oficera odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne podczas zajęcia części obwodu mikołajowskiego. Jewgienij Deli miał kierować uprowadzeniami cywilów, którzy następnie byli torturowani w katowniach zorganizowanych przez okupantów. Z ustaleń Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wynika, że przed inwazją na Ukrainę Jewgienij Deli służył w 10. oddzielnej brygadzie sił specjalnych Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (GRU). „Po 24 lutego 2022 r. działał pod przykrywką dowódcy jednostki artylerii ochotniczego korpusu szturmowego, który brał udział w zajęciu półwyspu Kinburn. Przebywając na terenie tymczasowo okupowanej gminy, odpowiadał za tłumienie ruchu oporu w regionie i organizował masowe represje wobec miejscowej ludności” – poinformowało SBU.Sześć dni horroru Śledczy zebrali dowody na kilka działań oficera mającego znamiona zbrodni wojennych popełnionych na cywilach. I tak w sierpniu 2022 r. razem z kilkoma podwładnymi uprowadzili jednego z mieszkańców, którego przewieziono do rosyjskiej katowni. Przez sześć dni ofiarę torturowano m.in. biciem czy gaszeniem niedopałków na ciele. Grożono mu też śmiercią. Tak okupanci chcieli zmusić mężczyznę do przyznania się do współpracy z ruchem oporu. Oprawcom nie udało się wydobyć przyznania, więc wywieźli ofiarę i wyrzucili półprzytomną w pobliżu okupowanego wówczas Chersonia. Mężczyzna doznał licznych obrażeń, m.in. urazów kręgosłupa i narodów wewnętrznych. Traktowali kobietę jak zwierzę Również na rozkaz Delhi najeźdźcy porwali mieszkankę wsi Pokrowske i przez jeden dzień trzymali ją przykutą łańcuchem do krzesła w jednym ze zdobytych domów. Następnie Rosjanie zapakowali kobietę do bagażnika samochodu i wywieźli do katowni. Trzymali ją tam przez trzy dni bez jedzenia i picia. Mimo brutalnych tortur, oprawcy nie usłyszeli od kobiety żadnych zeznań, więc wywieźli ją na otwartą część półwyspu i porzucili w szczerym polu. Śledczy Służby Bezpieczeństwa oskarżają zaocznie oficera o podejrzeniu naruszenia praw i zwyczajów wojennych. „Podejmowane są kompleksowe działania mające na celu postawienie go przed sądem za zbrodnie wojenne. Sprawca został w pełni zidentyfikowany i zostanie odnaleziony i ukarany w przyszłości” – czytamy w komunikacie SBU.