Były szef MSZ w TVP Info. Jeżeli się stosuje nielegalne metody działania, podsłuchiwania wobec konkurentów politycznych, to osłabia system demokratyczny – powiedział w programie „Gość Poranka” w TVP Info były minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jednocześnie dodał, że nie żałuje tego, iż był ministrem w rządzie PiS, bo sprawy związane z Pegasusem go nie dotyczyły. Odpowiedział też na pytanie, czy Rosja ośmieliłaby się zaatakować NATO. W poniedziałek prace rozpoczęła komisja śledcza do spraw inwigilacji systemem Pegasus. Gremium powołało stałych doradców, złożyło wnioski dowodowe i przegłosowało pierwszą listę świadków, na której są m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz byli szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Były szef polskiej dyplomacji w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości Jacek Czaputowicz był pytany w TVP Info, od kiedy wiedział, że rząd PiS stosuje inwigilację systemem Pegasus. Czaputowicz oświadczył, że dowiedział się o tym z prasy, kiedy już nie był ministrem. – To było rok albo półtora roku temu, wcześniej nie miałem takiej wiedzy – zapewnił. Jak dodał, nie dysponował takimi informacjami wcześniej i kwestie zakupu tego systemu oraz to, czy złamane zostało prawo, powinny zostać wyjaśnione. – Wielokrotnie rozmawiałem z premierem Izraela Benajminem Netanjahu towarzysząc prezydentowi czy premierowi i w tych rozmowach nigdy nie było mowy w mojej obecności na temat tego systemu – zaznaczył. Czaputowicz: Nie żałuję, że byłem w rządzie PiSWyraził nadzieję, że upubliczniona zostanie lista ofiar inwigilacji Pegasusem. – Jeżeli się stosuje nielegalne metody działania, podsłuchiwania wobec konkurentów politycznych, to osłabia system demokratyczny – ocenił. Pytany, czy żałuje, że był ministrem w rządzie PiS, zaprzeczył. – Mnie te kwestie (Pegasusa – przyp. red.) nie dotyczyły. Kiedy byłem w rządzie PiS, przeprowadzało cztery razy wybory i wszystkie zostały wygrane, widzę w tym swój wkład, a polityka zagraniczna była skuteczna – mówił. Czaputowicz do swoich „największych sukcesów” zaliczył „obecność militarną USA w Polsce, co później przydało się w kontekście wojny na Ukrainie”. Pytany przez prowadzącą rozmowę dziennikarkę, czy Rosja ośmieli się zaatakować państwo NATO, odparł, że są na to małe szanse. – Dopóki USA będą w NATO, dopóki żołnierze amerykańscy będą w Polsce, jesteśmy bezpieczni – dodał. W kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w USA mówił, że najważniejsze, żeby Donald Trump – jeśli wygra wybory – nie wyprowadził żołnierzy amerykańskich z Polski, „żeby ten sojusz militarny między naszymi krajami istniał najlepiej oczywiście w formie NATO”. – Ale jako Polska podpisaliśmy z USA umowę niezależnie od NATO, że 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy stacjonuje w Polsce. W tym sensie jesteśmy niezależni – zaznaczył. Czaputowicz: Rząd nie docenia sojuszu z USA– Zagrożenie widzę raczej w tym, co robi Rosja, a nie w tym, co mówi Donald Trump. Wydaje mi się, że ciągle w interesie USA będzie obecność wojskowa w tej części Europy i w ogóle w Europie – stwierdził W jego ocenie premier Tusk „popełnił duży błąd” krytykując blokujących pomoc Ukrainie Republikanów i pisząc, że Reagan „przewraca się w grobie”. – Nie możemy sobie zrazić USA, jest możliwe, że Trump wygra wybory i wówczas będziemy w złej sytuacji. Nie możemy pouczać naszego sojusznika, że powinien się wstydzić – powiedział. W jego ocenie obecny rząd „nie docenia tego sojuszu z USA, jaki mamy. Musimy z tego korzystać i zrobić wszystko, by umocnić ten sojusz i zachęcać Amerykanów do obecności tutaj”.