Mężczyźnie grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Kampanie przypominające o konieczności bycia trzeźwym za kierownicą trwają od lat. Niestety, wciąż nie brakuje kierowców, którzy sięgają po „kilka głębszych”, by następnie kierować samochodem. Mężczyzna z województwa lubuskiego odebrał bardzo bolesną lekcję po tym, jak prowadził auto z 3 promilami alkoholu we krwi. Starszy sierżant Gracjan Cieślik, pracujący w drogówce, wracał po służbie do domu. Na drodze K-32 z Zielonej Góry w kierunku Leśniowa Wielkiego omal nie został zepchnięty z drogi przez kierującego samochodem marki renault, który zaczął zjeżdżać na jego pas drogi. Starszy sierżant wykazał się jednak refleksem. Groźna sytuacja zakończyła się urwanym lusterkiem bocznym w pojeździe policjanta. Kierujący renault nie zatrzymał się i pojechał w kierunku Zielonej Góry. Jak informuje Lubuska Policja, funkcjonariusz „natychmiast zawrócił, ruszył za nim i jednocześnie powiadomił dyżurnego zielonogórskiej komendy”. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca renault jest kompletnie pijany. Patrol ruchu drogowego przeprowadził badanie alkomatem, które wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad 3 promile.41-letni mieszkaniec Zielonej Góry usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa, za które grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Sąd rozpatrujący sprawę obligatoryjnie orzeknie również zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Czytaj także: Bat na pijanych kierowców. Konfiskata auta wchodzi w życie [WIDEO]