Dobrzy ludzie pomogli pogorzelcom. Dramatyczną historię pani Eweliny i jej dzieci przedstawili dziennikarze TVP 3 Kielce. Na początku stycznia ogień strawił cały dobytek życia mieszkanki Suchedniowa. Na szczęście w tym czasie nikogo nie było w domu. Ona sama w ostatniej chwili zdążyła opuścić mieszkanie. – Jak straż pożarna odjechała, weszliśmy do domu. Szafy były zamknięte, trochę ubrań nam się udało uratować – mówi kobieta reporterom TVP 3 Kielce.Dzięki pomocy armii dobrych ludzi, już w maju pani Ewelina i jej dzieci będą mogli wprowadzić się do nowego domu. Projekt budynku, za darmo wykonała jedna z kieleckich firm. Kielecki przedsiębiorca Sebastian Matuszczyk skrzyknął pomocników, którzy posprzątali teren, wyrównali grunt i zainstalowali kanalizację. W przyszłym tygodniu powstaną fundamenty, staną ściany, a następnym etapem będzie montaż dachu. Pani Ewelina nie kryje radości, z tego, że będzie miała z dziećmi dach nad głową. – Są to uczucia bardzo mieszane - z jednej strony cieszymy się, że będzie w końcu nowy bezpieczny dom, a z drugiej strony sentyment pozostał do tamtego starego. My się tam wychowaliśmy, to było takie nasze od początku, ja i nasze dzieci – mówi Ewelina Piłsudska.