Polityk mówi o „wyrównaniu rachunków”. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w sobotę na konferencji prasowej w Jerozolimie, że Hamas, który żąda wycofania wojsk izraelskich ze Strefy Gazy, „żyje urojeniami”, a Izrael nie zrezygnuje z silnej presji militarnej. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział kontynuację polityki, która – obok działań wojska – zakłada „twarde negocjacje”. Rozmowy, jego zdaniem, nie mają sensu póki Hamas nie zrewiduje swojego stanowiska. Palestyńska organizacja terrorystyczna oznajmiła, że nie jest zainteresowana czasowym zawieszeniem broni i zażądała wycofania wojsk izraelskich ze Strefy Gazy.Premier Izraela: Nie zaprzestaniemy walki, póki nie zniszczymy HamasuDlatego, uważa Netanjahu, niezbędne jest stałe wywieranie presji militarnej. – Będziemy działać w ten sposób, dopóki nie uwolnimy wszystkich – powiedział. Zapewnił, że Izrael nie zaprzestanie walki, póki nie zniszczy Hamasu. – Wyrównamy z nimi rachunki, to tylko kwestia czasu – stwierdził.Równolegle do wystąpienia Netanjahu w Tel Awiwie rozpoczęła się demonstracja, której uczestnicy uważają czwartkową decyzję premiera o niewysłaniu izraelskiej delegacji na rozmowy w Kairze za „wyrok śmierci” na pozostających w Strefie Gazy zakładników i domagają się jak najszybszych wyborów – podał portal The Israel Times.Lia, jedna ze studenckich organizatorek protestu, w przemówieniu ze sceny zacytowała zmarłego w putinowskim łagrze Aleksieja Nawalnego, porównując prawicowy rząd Izraela z Rosją Władimira Putina. – Nie wolno się poddawać. Jesteśmy ogromną siłą, która jest uciskana przez tych złych kolesi – podkreśliłaPonad setka spośród Izraelczyków, porwanych przez palestyńskich terrorystów w październiku ubiegłego roku, nadal znajduje się w Strefie Gazy.Przeczytaj także: Izrael znów zajął szpital w Strefie Gazy