Zatrzymano sto osób. Izraelska armia poinformowała o aresztowaniu 100 osób po zajęciu szpitala Nasser w mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy. Szpital jest jedną z ostatnich działających wciąż placówek służby zdrowia na tym terytorium. Zatrzymani mieli zajmować się działalnością terrorystyczną. Wiarygodne, zdaniem Izraelczyków, doniesienia wywiadu sugerowały, że w szpitalu przetrzymywani byli żydowscy zakładnicy, porwani przez Hamas 7 października. Wojsko liczyło również na znalezienie tam ciał niektórych z nich. Według informacji strony izraelskiej, w szpitalu znaleziono broń oraz leki przepisane zakładnikom.Rajd izraelskiej armii na szpital spowodował odcięcie dostaw prądu, co – jak informuje Hamas – doprowadziło do śmierci sześciu pacjentów. Ponadto przynajmniej 120 pacjentów i pracowników szpitala ma nadal przebywać w budynku bez wody, żywności i prądu. CZYTAJ TAKŻE: Egipt nie chce palestyńskich uchodźców. Buduje potężne mury na Synaju [WIDEO]Kierowane przez Hamas ministerstwo zdrowia Strefy Gazy przekazało również, że w ostatnich bombardowaniach zginęło około 100 osób. Wojsko Izraela utrzymuje, że przywróciło dostawy prądu do szpitala. Działania Izraelczyków potępiła Światowa Organizacja Zdrowia. Agencja AFP powołując się na anonimowych świadków donosi, że podczas rajdu na szpital żołnierze strzelali do wszystkich, którzy znajdowali się w środku. W ataku Hamasu na Izrael 7 października zeszłego roku zginęło około 1200 Izraelczyków. W izraelskich nalotach i operacjach zbrojnych w Strefie Gazy zginęło, według danych palestyńskich, prawie 29 tysięcy ludzi.