Zdecydowane słowa na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Europa musi tak wzmocnić swoją zdolność do samoobrony, aby odstraszyć potencjalnych agresorów; niezależnie od tego, kto wygra wybory w USA i jak potoczy się wojna na Ukrainie – powiedział w sobotę kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Szef niemieckiego rządu podkreślał, że „zagrożenie jest realne, ale nie chcemy konfliktu między NATO i Rosją”. Dodał, że od początku członkowie Sojuszu są zgodni co do tego, iż nie wysyłamy naszych żołnierzy do Ukrainy.„Wzmocnić europejski filar NATO”– My, Europejczycy, musimy znacznie bardziej zadbać o własne bezpieczeństwo, zarówno teraz, jak i w przyszłości – oznajmił Scholz. – Musimy umacniać europejski filar NATO, aby pokazać, że jesteśmy w stanie obronić każdy cal terytorium Sojuszu – wyjaśnił.Potwierdził też, że Niemcy jako największa gospodarka Europy zwiększają swoje wydatki na obronę do 2 proc. PKB. W nadchodzących latach będą nadal realizować ten cel NATO.Rakiety dla Ukrainy wciąż pod znakiem zapytaniaScholz wciąż nie zdecydował jednak, czy Berlin przekaże Ukrainie rakiety manewrujące Taurus – na co Ukraina nalega od maja ubiegłego roku. – Niemcy robią wszystko, aby naprawdę silna Ukraina mogła bronić swojego kraju – powiedział kanclerz.Przypomniał, że USA zapewniają Ukrainie na pomoc wojskową rzędu 20 mld dolarów rocznie. – Wszystkie kraje Europejskie powinny zdobyć się na porównywalny wysiłek – podkreślił.Scholz o zbrodniczej tradycji Putina Niemiecki kanclerz nawiązał do śmierci Aleksieja Nawalnego, wspominając spotkanie z nim i podkreślając, że głoszenie poglądów innych niż oficjalna linia władzy jest w Rosji bardzo niebezpieczne. – Każdy, kto walczy o wolność i demokrację, musi obawiać się o własne życie. Szokujące i bulwersujące doniesienia o śmierci Aleksieja Nawalnego pokazują nam, co to znaczy – powiedział.Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (Munich Security Conference, MSC) odbywa się w tym roku po raz 60. To forum dyskusji na temat bieżących problemów bezpieczeństwa międzynarodowego w gronie szefów państw i rządów, ministrów spraw zagranicznych i obrony, parlamentarzystów oraz przedstawicieli mediów i nauki.