Pięcioro pacjentów zmarło z braku dopływu tlenu. Palestyńskie ministerstwo zdrowia w Strefie Gazy alarmuje o dramatycznej sytuacji pacjentów szpitala Nassera w Chan Junus. Miasto jest pod izraelskim ostrzałem, w efekcie czego w klinice nie ma wody, żywności ani elektryczności. W szpitalu, który jest ostatnią dużą działającą placówką służby zdrowia w Strefie Gazy, leży 120 pacjentów i pracuje 5 ekip medycznych.W ostatnich dniach nasiliły się walki w pobliżu kliniki, a dwa dni temu weszły do niej wojska izraelskie. Rzecznik izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari powiedział, że oddziały izraelskie przeprowadziły – jak twierdził – „precyzyjną i ograniczoną” operację wewnątrz szpitala Nassera. Jak dodał, działania w Strefie Gazy przeprowadzono na podstawie wiarygodnych danych wywiadowczych, wedle których Hamas przetrzymuje tam zakładników. Siły izraelskie zatrzymały w szpitalu 20 osób. Palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w szpitalu został odcięty prąd, przestały działać generatory i pięcioro pacjentów zmarło z braku dopływu tlenu. Izraelska armia twierdzi, że robiła, co mogła, by utrzymać dostawy prądu do szpitala. Według jej doniesień klinice dostarczono dodatkowy generator.