„Odrzucamy pogląd, że USA powinny odizolować się od świata”. Prezydent Joe Biden i ja odrzucamy pogląd, że USA powinny odizolować się od świata. Takie myślenie jest niebezpieczne, destabilizujące i krótkowzroczne – oświadczyła wiceprezydent USA Kamala Harris podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Harris odrzuciła próby podważania sensu Paktu Północnoatlantyckiego i zaangażowania USA w jego działalność. Jak podkreśliła, „atak na jednego członka NATO jest atakiem na wszystkich”. – Uważam, że jest fundamentalnym interesem narodu amerykańskiego, by USA wypełniały swoją rolę globalnego lidera. Jak jasno pokazaliśmy – prezydent Joe Biden i ja – w ciągu ostatnich trzech lat, że jesteśmy zdeterminowani, by kontynuować globalne zaangażowanie, przestrzegać międzynarodowych zasad i norm, a także bronić demokracji u siebie w kraju i za granicą – oświadczyła Harris w Monachium.– Nasze podejście nie jest oparte na dobroczynności. Jestem głęboko przekonana, że zaangażowanie USA w budowanie i utrzymanie sojuszy pomogło Ameryce stać się jednym z najsilniejszych i najdostatniejszych krajów na świecie – podkreśliła wiceprezydent.– Utrzymanie roli globalnego lidera leży w bezpośrednim interesie narodu amerykańskiego. Nasze przywództwo zapewnia nam bezpieczeństwo, wspiera miejsca pracy, zabezpiecza łańcuchy dostaw i otwiera nowe rynki dla naszych dóbr – mówiła polityk.– Wyobraźcie sobie, że Ameryka odwróciła się plecami do Ukrainy i porzuciła naszych sojuszników. Potraktowała Putina łagodnie, a wręcz zachęciła go do dalszej agresji. (...) Jeśli stoimy bezczynnie, gdy najeźdźca bezkarnie dokonuje inwazji na terytorium swojego sąsiada, on pójdzie dalej. W przypadku Putina oznacza to, że cała Europa byłaby zagrożona – argumentowała Harris.Przekonywała, że izolacja USA, tolerowanie dyktatorów i nierealizowanie zobowiązań „osłabiłyby Amerykę”.Czytaj także: Kto prezydentem USA? Putin wskazał swojego faworytaNATO „silniejsze niż kiedykolwiek” Harris przypomniała, że „Kijów jest dzisiaj wolny i silny” dzięki wsparciu Zachodu zjednoczonego pod przywództwem USA, a bohaterstwo Ukraińców i wsparcie przekazane przez USA i Europę pozwoliło Ukrainie bronić się przed Rosją i odzyskać ponad połowę terytoriów zajętych początkowo przez agresora.Według amerykańskiej wiceprezydent wojna Putina już stała się dla Rosji całkowitą porażką. – Rosyjska armia poniosła ogromne straty – 2/3 czołgów i ponad 1/3 floty na Morzu Czarnym. Z powodu agresji Putina i jego lekkomyślności straty Rosji to 300 tys. ofiar. To jest ponad pięć razy więcej, niż przez 10 lat wojny (ZSRS) w Afganistanie – zauważyła Harris.– Przy poparciu dwupartyjnej większości w obu izbach Kongresu, będziemy działać, by zapewnić krytycznie ważne zasoby broni i innych materiałów, których tak bardzo potrzebuje Ukraina. Niepowodzenie byłoby prezentem dla Putina – oceniła amerykańska wiceprezydent.Podkreśliła także kluczową rolę NATO jako sojuszu obronnego, który jest dzisiaj „silniejszy niż kiedykolwiek”.Artykuł 5 Sojuszu– Atak na jednego członka paktu jest atakiem na wszystkich. W ciągu 75 lat państwa NATO trzymały się tego uroczystego zobowiązania – w tym 11 września 2001 roku, gdy terroryści zaatakowali Amerykę i po raz pierwszy i jedyny zastosowano art. 5 Sojuszu. NATO stało wówczas wraz z Ameryką – podkreśliła, odrzucając próby podważania sensu Paktu Północnoatlantyckiego i zaangażowania USA w jego działalność.– Jeśli nie zdołamy pociągnąć Rosji do odpowiedzialności, to inni autorytarni przywódcy na całym świecie poczują się zachęceni. Oni patrzą i wyciągają wnioski. Historia pokazała nam także, że jeśli chcemy zwrócić się do wewnątrz, to nie jesteśmy w stanie pokonać zagrożeń z zewnątrz – ostrzegła, zaznaczając, że izolacja nie oznacza skutecznej ochrony.Zobacz także: Szef NATO: Spodziewam się, że kraje Sojuszu zwiększą środki na obronność