„Ta patologia musi zostać przerwana”. Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski zalecił kontrolę doraźną w sprawie zatrudnienia mazowieckiego konserwatora zabytków prof. Jakuba Lewickiego w spółce Pałac Saski jako doradcy. – W poniedziałek, najpóźniej we wtorek, w biurze mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków odbędzie się kontrola doraźna w zakresie zbadania, czy nie występuje konflikt interesów, jaki jest zakres umowy pana konserwatora i czy to nie kłóci się z jego obowiązkami służbowymi – powiedział wojewoda mazowiecki.Wojewoda zaznaczył, że do tej pory był w posiadaniu informacji, że nie została udzielona zgoda poprzedniego wojewody Konstantego Radziwiłła na współpracę w jakimkolwiek zakresie konserwatora ze spółką Pałac Saski. – Natomiast dzisiaj w tej sprawie pojawiły się nowe informacje, że takiej zgody w okresie pomiędzy powołaniem nowego wojewody Tobiasza Bocheńskiego a odwołaniem pana Radziwiłła, udzielił wicewojewoda Dąbrowski – zaznaczył.Sam konserwator wyjaśnił, że fakt jego zatrudnienia w spółce nie powoduje żadnego konfliktu, gdyż zagadnienia konserwatorskie dotyczące dalszego procesu odbudowy objęte doradztwem nie leżą obecnie w jego kompetencjach.Z kolei poseł Michał Szczerba (PO) uważa, że w tej sytuacji występuje „rażący konflikt interesów”.„Mazowiecki Konserwator Zabytków jest doradcą spółki Pałac Saski. Nie można wykonywać czynności kontrolnych wobec zabytku, za który odpowiada spółka i w tym samym czasie brać od niej pieniądze. To rażący konflikt interesów, do którego doprowadził minister Gliński i poprzednie władze spółki z rekomendacji PiS. Ta patologia musi zostać przerwana” – napisał na platformie X poseł Szczerba. Czytaj także: Warszawa: Odbudowany Pałac Saski ożywi plac Piłsudskiego [WIDEO]„Konserwator musi być jak żona Cezara”Zaznaczył, że konserwator musi być jak żona Cezara – poza podejrzeniami. „A w tej sprawie na pewno nie jest. Bo taki nadzór i kontrola stają się fikcją. Nie przekonują mnie mętne tłumaczenia. Ewentualne wyłączanie się mazowieckiego konserwatora z kontroli to pozór, skoro jest przełożonym kontrolujących. Czas na uczciwe zasady!” – dodał. – Posiadałem wszystkie stosowne zgody zarówno generalnego konserwatora zabytków jak i wojewody Dąbrowskiego. Tutaj nie było konfliktu interesów, bo ustawa wyłączyła mazowieckiego konserwatora z rozstrzygania spraw konserwatorskich – powiedział PAP mazowiecki konserwator zabytków, prof. Jakub Lewicki. Rzecznik mazowieckiego konserwatora zabytków Andrzej Mizera wyjaśnił, że ustawa, która wyłączyła MWKZ z zatwierdzania dalszych etapów procesu inwestycyjnego i wydawania szczegółowych decyzji konserwatorskich odnośnie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie, wskazała, że decyzje te będzie wydawał Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.– Okazało się to niewystarczającym rozwiązaniem. Dlatego też generalny konserwator zabytków zaproponował i zaaprobował powołanie prof. Jakuba Lewickiego w skład kilkuosobowego zespołu doradzającego w szczegółowych sprawach dotyczących procesu odbudowy zespołu Pałacu Saskiego. Złożone było z osób o wysokich kompetencjach i odpowiednim dorobku naukowym z dziedziny m.in. historii sztuki. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem i za pełną zgodą nadrzędnych instytucji – dodał Mizera. Przekazał, że doradztwo było wykonywane poza obowiązkami służbowymi MWKZ i trwało od momentu podejmowania się spraw nie leżących w kompetencjach MWKZ. Zatrudnienie jako doradcy MWKZ potwierdził rzecznik prasowy spółki Pałac Saski Sławomir Kuliński.– Zgodnie z umowa o powierzeniu zadań zawartą pomiędzy spółką a ministerstwem kultury i dziedzictwa narodowego oraz zawartymi na jej podstawie umowami zleceniami prof. Lewicki jak jeszcze dwie panie profesor utworzyli zespół doradczy do spraw konserwacji – powiedział Kuliński. Potwierdził, że prof. Lewicki jest zatrudniony na podstawie umowy zlecenie od 17 kwietnia 2023 roku. Na podstawie tej umowy jego pensja wynosi 6 tys. zł. brutto.