„Nie chcę słyszeć żadnych kondolencji”. Lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej. Głos w mediach społecznościowych zabrała w tej sprawie mama opozycjonisty Ludmiła Nawalna, opisując ostatnie spotkanie z synem. „Nie chcę słyszeć żadnych kondolencji. Widzieliśmy syna w więzieniu 12 lutego, byliśmy na widzeniu. Był żywy, zdrowy i pogodny” – napisała Ludmiła Nawalna.Rosyjskie służby więzienne oznajmiły w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny „poczuł się źle” i „stracił przytomność”. Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł – utrzymują służby więzienne.W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, w których groziło mu łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.