To największy błąd jej ery? Niemcy przez lata nie inwestowali wystarczająco we własną obronność. Teraz ta sytuacja, powstała w efekcie jednego z najpoważniejszych błędów ery kanclerz Merkel, zaczyna się mścić – komentuje Jacques Schuster, felietonista dziennika „Welt”. Autor podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji nie pojawiło się z dnia na dzień. – Aby uchronić się przed rosyjskim ekspansjonizmem, konieczna jest współpraca militarna i jak najszybsze zdobycie broni „w dowolnym miejscu na świecie”, wzorem Polski – uznał.Kanclerz Merkel „uśpiła obywateli”, ale teraz „trzeba się przygotować, tak jak to zrobiliśmy podczas zimnej wojny” w celu obrony przed „sowieckimi planami dominacji nad światem”. Obecnie katalizatorami zmian stają się Władimir Putin i Donald Trump – stwierdził Schuster.„Agresywna wojna rosyjskiego prezydenta przeciwko Ukrainie pokazuje Europejczykom w najbardziej brutalny sposób, co ich czeka, jeśli nie będą w stanie się obronić – i to nie tylko militarnie” – podkreślił.Co czeka Europę?Na początku zimnej wojny „Europejczycy w panice zwrócili się do amerykańskiej superpotęgi, która to z czasem przejęła całą obronę wolnego świata”. USA ponosiły większość ciężaru NATO, do czego Europa się przyzwyczaiła. „Nawet podczas pierwszej prezydentury Donalda Trumpa i jego wyraźnego ostrzeżenia, że nie będzie dłużej finansować sojuszu, Europejczycy, a w szczególności Niemcy, nie zrobili nic” – przyznał Schuster.„Kanclerz Angeli Merkel można zarzucać wiele rzeczy. Jednak jednym z największych błędów jej rządów jest to, że nie zrobiła nic, aby uzbroić kraj w sposób proporcjonalny do jego znaczenia i prawa do bezpieczeństwa” – zauważył Schuster. „Merkel troszczyła się o pokój dla samego pokoju. […] Uśpiła Niemcy, dając im beztroskie podejście pełne samozadowolenia, gnuśności, nie robiąc nic militarnie przeciwko zbierającym się czarnym chmurom” – stwierdził.Sytuacja nie zmieniła się nawet wtedy, gdy „rosyjski niedźwiedź pożarł najpierw wschodnią Ukrainę, a potem Krym”. „Swoją drogą to dziwne, że doradca Merkel ds. polityki zagranicznej Christoph Heusgen […] jest dziś nadal centralną postacią niemieckiej polityki zagranicznej” (jest przewodniczącym Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa – przyp. red.) – dodał. „Nie mamy innego wyjścia”Zdaniem publicysty Europa nie powinna już dłużej zdawać się w kwestii bezpieczeństwa na USA. „Czy nam się to podoba, czy nie, nie mamy innego wyjścia, jak tylko podnieść budżet obronny do poziomu z czasów najzimniejszej zimnej wojny, czyli do 3-4 proc. PKB. Cokolwiek się wydarzy, nasz kontynent musi w dalszym ciągu działać tak, jakby sam miał się bronić przed Rosją” – podkreślił Schuster.W tym celu konieczna jest „ścisła współpraca militarna” w ramach Europy. „Brakującą broń należy zdobyć jak najszybciej, w dowolnym miejscu na świecie. Polska pokazała drogę. Równocześnie trzeba odbudować ze szczątków przemysł zbrojeniowy” – podsumował, dodając, że Europa powinna zadbać sama o własne interesy i zdolność do utrzymywania militarnej równowagi.