Ciekawostką jest, że Muzeum Puszkina... odmówiło przyjęcia darowizny. Zmarła w wieku 98 lat krytyk sztuki Nina Molewa przekazała w spadku swoją swoją kolekcję dzieł Władimirowi Putinowi. Zbiór liczy ponad tysiąc obrazów, rzeźb i dzieł sztuki takich mistrzów jak Rembrandt, Tycjan, da Vinci i Michał Anioł; wartość kolekcji szacowana jest na 2 mld dolarów. O kolekcji krążą legendy, ale nie wiadomo do końca, czy ona naprawdę istnieje. Jak poinformowały rosyjskie media, Nina Michajłowna Molewa zmarła 11 lutego w wieku 98 lat. Była pisarką, wybitną badaczką historii i sztuki, dziennikarką i weteranką wojenną – podał Interfax za Ministerstwem Kultury Rosji.Muzeum odmówiło, wpisała więc nazwisko PutinaWedług różnych spekulacji w jej posiadaniu było ponad 1 tys. obrazów, rzeźb i innych dzieł sztuki. Sama Molewa twierdziła, że paryski dom aukcyjny Hotel Drouot wycenił kolekcję na cenę wywoławczą 400 mln dolarów i szacunkową rzeczywistą wartość na 2 mld dolarów – wskazuje serwis Moscow Times.Kolekcja budziła jednak wielkie kontrowersje – powątpiewano nawet w samo jej istnienie. Ciekawostką jest, że Muzeum Sztuk Pięknych Puszkina odmówiło od niej przyjęcia dzieł w spadku. Po tym Molewa planowała przekazać darowiznę państwu, ale trzeba było wskazać konkretną osobę, więc ostatecznie zapisała prawnikowi nazwisko Putina.Od radzieckich satrapów po dziadka antybolszewika „Jedna z kilku teorii na temat kolekcji głosiła, że Molewa i jej zmarły mąż, znany artysta awangardowy Elij Bieliutin, mogli gromadzić i sprzedawać dzieła sztuki dla przywódców radzieckich” – opisuje Moscow Times. Według innej teorii Bieliutin jako oficer radzieckiego wywiadu wojskowego mógł przemycić dzieła z Europy w trakcie wojny.Molewa twierdziła, że za olbrzymią kolekcję odpowiada dziadek jej męża – Iwan Griniow, który założył kolekcję w czasach carskich, a później ukrywał ją przed bolszewikami, tworząc ukryty skarbiec na fałszywym strychu. Zobacz także: „Tajna dacza” Putina tuż przy granicy z Finlandią. Jest nagranie [WIDEO]