Wiceminister kultury mówiła też o mobbingu w resorcie. Powołamy w ministerstwie kultury specjalną komórkę ds. mobbingu, zastraszania – poinformowała w programie „Gość poranka” sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Joanna Scheuring-Wielgus. W jej ocenie ludzie w instytucjach kultury byli „zastraszani”, a problem jest „wielki”. – Andrzej Duda dostał plaskacza, bo myślę, że nie spodziewał się informacji na temat Pegasusa. Zostało to powiedziane publicznie, przy wszystkich mediach. Prezydent dostał też informację, że może zobaczyć kto był podsłuchiwany – wyjaśniła Scheuring-Wielgus.– Zarówno z obozu prezydenta, jak i rządu była informacja, że rozmowa za zamkniętymi drzwiami była merytoryczna i dobrze, bo potrzebowaliśmy takiej rozmowy. Być może jest to kolejny pozytywny rozdział w relacjach z prezydentem – dodała. We wtorek wieczorem doradca prezydenta Marcin Mastalerek stwierdził, że „to odgrzewane kotlety”.– Mam wrażenie, że minister Mastalerek gra w jakimś serialu. On bardziej przeszkadza, niż pomaga prezydentowi Dudzie. Słuchajmy więc prezydenta Dudy, a nie ministra Mastalerka – apelowała Scheuring-Wielgus. Mobbing w ministerstwie kultury Wiceminister kultury i dziedzictwa międzynarodowego dodała też, że po przyjściu do resortu okazało się, iż pracownicy byli zastraszeni.– Ludzie zaczęli się otwierać. Mają odwagę mówić, co się działo przez te osiem lat. Mieliśmy do czynienia z mobbingiem i zastraszaniem pracowników. Powołamy specjalną komórkę, która będzie się tym zajmowała – zapewniła.– Mam wrażenie, że ludzie czuli się tam jak w wojsku, jak na musztrze. Teraz jest już lepiej, pojawia się więcej uśmiechu. Ale problem jest wielki – dodała Scheuring-Wielgus argumentując potrzebę powołania pełnomocnika ds. mobbingu.