Mówi, że może zachęcać Rosję do ataku. Donald Trump zakwestionował artykuł 5. NATO, który stanowi, że zbrojna agresja na jeden kraj Sojuszu jest uważana za zbrojną agresję przeciwko całemu NATO. Były prezydent USA ujawnił, że groził europejskim sojusznikom, iż w razie zaległości w wydatkach wojskowych nie tylko nie stanie w ich obronie, ale nawet zachęci Rosję do ataku. Na jego słowa zareagował Biały Dom. Były amerykański prezydent regularnie krytykuje sojuszników z NATO za niewystarczające finansowanie tej organizacji. W sobotę, podczas wiecu wyborczego w Karolinie Południowej Donald Trump zrelacjonował rozmowę z jednym z szefów państw NATO, nie wymieniając jednak jego nazwiska. – Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie, czy jak nie zapłacą, a zostaną zaatakowani przez Rosję, to ich obronię. Odpowiedziałem mu: nie zapłacicie swoich zaległości, to nie będę was bronił. W rzeczywistości zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami co zechcą. Musicie płacić swoje rachunki – powiedział. Biały Dom reagujeNa słowa Donalda Trumpa natychmiast zareagował Biały Dom. – Zachęcanie do inwazji morderczych reżimów na naszych najbliższych sojuszników jest przerażające i bezsensowne (...) To zagraża bezpieczeństwu narodowemu Ameryki, globalnej stabilności i naszej gospodarce krajowej – podkreślił Andrew Bates, rzecznik Białego Domu. – Zamiast wzywać do wojny i promować chaos, prezydent Biden będzie nadal wspierać amerykańskie przywództwo – zapewnił Bates. Podczas wiecu w Karolinie Południowej Trump, prawdopodobny rywal Joe Bidena w listopadowych wyborach prezydenckich, wyraził zadowolenie z zablokowania przez Republikanów w Kongresie ustawy o pomocy dla Ukrainy i imigracji. – Zmiażdżyliśmy projekt tego oszusta Joe Bidena – oznajmił Trump. Art 5. Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, iż każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same.