Ze startu zrezygnowała Nikki Haley, była ambasador USA przy ONZ. Były prezydent USA Donald Trump wygrał czwartkowe prawybory Republikanów w Nevadzie. Startował tam jako jedyny główny kandydat tej partii, ponieważ była ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley zrezygnowała z udziału w potyczce. Wygrana Donalda Trumpa zapewnia mu poparcie wszystkich 26 delegatów z tego stanu. Trump potrzebuje łącznie zgromadzić 1215 głosów delegatów, aby formalnie zdobyć nominację swojej partii jako kandydata na prezydenta USA.Donald Trump wygrał prawybory w Nevadzie. Był jedynym kandydatemRepublikanie z Nevady chcieli, aby w tamtejszych prawyborach, tzw. „caucuses”, obowiązywały takie zasady, jak m.in. wymóg okazania dokumentu tożsamości wydanego przez rząd.W amerykańskim systemie wyborczym „caucuses” to specyficzna forma głosowania, traktowana w niektórych stanach jako alternatywa dla tradycyjnych prawyborów. Elektorat gromadzi się w wyznaczonych miejscach, takich jak szkoły, kościoły lub centra społeczne, aby publicznie wyrazić swoje preferencje polityczne.Przeczytaj także: Sąd Najwyższy USA o wykreśleniu Donalda Trumpa z list wyborczych„W czwartek zwolennicy Trumpa czekali w długich kolejkach. W jednym z miejsc przy szkole podstawowej w okolicach Reno kolejka niemal tysiąca osób ciągnęła się wzdłuż ulicy już 20 minut po otwarciu lokalu. Niektórzy, noszący czapki i koszulki z wizerunkiem Trumpa, mówili, że przyszli, aby poprzeć byłego przywódcę kraju w rywalizacji, która dałaby mu trzecie z rzędu zwycięstwo w wyścigu o nominację Republikanów na prezydenta” – relacjonowała agencja AP.Kiedy Republikanie ogłoszą kandydata w wyborach prezydenckich?Następne prawybory tej partii zaplanowano 24 lutego w Karolinie Południowej. Trump pozostaje popularny w tym konserwatywnym stanie, ale Haley, która już dwukrotnie wygrała wybory na gubernatora Karoliny Południowej, ma nadzieję na sukces w swoim rodzinnym regionie.Trump liczy na zdobycie głosów wielu delegatów podczas prawyborów w 16 stanach, zaplanowanych na superwtorek 5 marca. Zbliżyłoby go to do otrzymania nominacji Partii Republikańskiej jako kandydata na urząd głowy państwa.