Odpowiedzieli na apel Zełenskiego. Ukraina, której wojsko jest wyczerpane po dwóch latach odpierania inwazji rosyjskiej, potrzebuje więcej żołnierzy; w ostatnim czasie do jej armii dołączają wojskowi z Kolumbii, przy czym ochotnicy ci kierują się głównie względami ekonomicznymi – informuje agencja Associated Press. Wśród cudzoziemców, którzy dołączyli do armii ukraińskiej na apel prezydenta Wołodymyra Zełenskiego są Kolumbijczycy, żołnierze z kraju przez wiele lat nękanego przez konflikty. Kolumbia, walcząca przez dekady z rebeliantami i kartelami narkotykowymi, ma jednych z najbardziej doświadczonych żołnierzy na świecie – podkreśla Associated Press.Siły zbrojne Kolumbii liczą 250 tys. żołnierzy i są drugą pod względem liczebności armią w Ameryce Południowej, po armii brazylijskiej. Około 10 tys. wojskowych odchodzi każdego roku na emeryturę. Jednak, według eksperta Andresa Baciasa, cytowanego przez agencję AP, zarobki w armii kolumbijskiej są niższe niż w innych krajach. Doświadczony instruktor musztry w stopniu sierżanta zarabia maksimum równowartość 900 USD. Na Ukrainie – według AP – wojskowi niezależnie od obywatelstwa mogą liczyć na miesięczny żołd w wysokości do 3300 USD, zależnie od stopnia i rodzaju wojsk.Kierują się względami ekonomicznymi Ci, którzy wyjeżdżają walczyć na Ukrainę, „kierują się po prostu względami ekonomicznymi” – powiedział Associated Press doktor Hector Bernal, który prowadzi w ośrodku pod Bogotą szkolenia z medycyny taktycznej. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zgłosiło się do niego ponad 20 mężczyzn, którzy jechali na Ukrainę. Lekarz porównuje ich do imigrantów wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszej przyszłości.Jednak 32-letni Kolumbijczyk z Medellin o pseudonimie „Checho”, który przyjechał na Ukrainę we wrześniu 2023 r. i na froncie został ranny, mówi AP, że kierował się zasadami. – Wiem, że nie ma nas zbyt wielu, ale próbujemy dać z siebie wszystko, by osiągnąć skutek i by doszło do zmian tak szybko, jak to możliwe – powiedział.Z kolei Rosjanie nielegalnie werbowali Nepalczyków i wysyłali ich na wojnę z Ukrainą. Władze Nepalu wezwały Kreml to zaprzestania tych praktyk.