Senator KO w programie gość „i9:30”. To, co wydarzyło się dziś przed Sejmem, musiało się zdarzyć, bo PiS jest taką partią. Traktują prawo wybiórczo tzn., że prawo musi zawsze być po ich stronie, a jeżeli im nie służy, to je niszczą. Dzisiaj zwyciężyło prawo i parlamentarna demokracja – powiedział w programie gość „i9:30” senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, komentując działania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy próbowali wejść na obrady Sejmu. Politycy Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik oraz Mariusz Kamiński próbowali w środę wejść do Sejmu. Na teren parlamentu weszli w grupie posłów PiS; doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską, która odcięła tym politykom przejście do budynku. Według Kamińskiego uniemożliwienie jemu i Wąsikowi wejścia do Sejmu to złamanie prawa. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wielokrotnie powtarzał, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. Odmiennego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wydarzenia, które rozegrały się przed Sejmem, komentował w programie gość „i9:30” senator Koalicji Obywatelskiej i były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. W jego ocenie nie miało to nic wspólnego z praworządnością ani z parlamentaryzmem. Schetyna: Wiedzieliśmy, że tak się staniePytany, czy dało się tego uniknąć, senator stwierdził, że „wszyscy wiedzieliśmy, że tak się stanie”. Zachowanie kancelarii Sejmu, marszałka i Straży Marszałkowskiej ocenił jako modelowe. – Lepiej nie można było tego zrobić, bo tak naprawdę nie można było dopuścić do złamania prawa i to dzisiaj widzieliśmy, że Straż Marszałkowska stanęła po stronie prawa. To było bolesne dla polskiej demokracji, bo ten obraz nigdy nie jest dobry, jeżeli parlamentarzyści pokazując legitymację poselskie atakują Straż Marszałkowską, próbują wtargnąć, są okrzyki i takie złe emocje – mówił Schetyna. W jego ocenie to się musiało zdarzyć, „bo PiS jest taką partią”. – Uważają i traktują prawo wybiórczo tzn., że prawo musi zawsze być po ich stronie, a jeżeli im nie służy, to je niszczą. Dzisiaj zwyciężyło prawo i parlamentarna demokracja – stwierdził senator KO. Schetyna zaznaczał, że Wąsik i Kamiński nie są posłami. – Oni powtarzają przekaz dnia, że są posłami, że to jest obowiązujące prawo. Ale z nimi nie można dyskutować – mówił i dodawał, że to wynika wprost z przepisów konstytucji. – O pewnych rzeczach aż nie wypada dyskutować. Problem jest taki, że trzeba w Polsce egzekwować prawo i takie incydenty, jak ten dzisiejszy, musi do nich dochodzić, żeby pokazać, że władza jest w stanie wyegzekwować prawo. Jest wyrok sądu, jest zapis, że tracą mandat w momencie wydania tego wyroku. Problem, że już wtedy, kiedy prawomocny wyrok zapadł, już wtedy nie powinno być ich w Sejmie – powiedział dodając, że gdyby to wtedy udało się przerwać, to nie byłoby dzisiejszych incydentów. Senator KO odpowiada KaczyńskiemuSchetyna odpowiedział też Jarosławowi Kaczyńskiemu, który zwracając się do koalicji rządzącej mówił, że „będą siedzieć”. – Tak naprawdę mówiąc takie rzeczy pokazuje, że jest kompletnie bezradny. Sposób przeprowadzenia tej quasidemonstracji pokazuje, że nie mają żądnego pomysłu. Oni chcą zbudować pewną narrację na wybory samorządowe, ale Polacy tego nie oczekują. Polacy chcą normalnie funkcjonującego Sejmu – stwierdził. 20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Dzień później marszałek Sejmu wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów obu posłów PiS. Obaj odwołali się od postanowień marszałka o wygaśnięciu ich mandatów. Marszałek Sejmu skierował te odwołania do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Dzień później izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli. Z kolei Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane tam przez marszałka Sejmu, 10 stycznia nie uwzględniła go. Tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego.