Handel w Unii kwitnie. Belgia zakazała importu trofeów myśliwskich, takich jak otwieracze do butelek w kształcie lwich pazurów i popielniczki wykonane ze słoniowych stóp. Tamtejszy parlament pragnie, by reszta Europy poszła ich śladem. Belgijski parlament przegłosował pod koniec stycznia zakaz importu szeregu rzadkich lub zagrożonych zwierząt, w tym aligatorów, lwów, tygrysów, słoni, nosorożców, żółwi, orangutanów, lemurów i wombatów włochatych.Belgijska minister środowiska Zakia Khattabi przyznała, że zakaz jest bardziej symboliczny niż znaczący sam w sobie, ponieważ licencje mogą być wydawane przez inne kraje UE.– To co najwyżej sygnał polityczny. Niestety wiemy, że obecnie w skali europejskiej niewiele krajów wprowadza tak ambitne zakazy jak Belgia – powiedziała, dodając, że zakazy istnieją na razie w Finlandii i Holandii, o wprowadzeniu czegoś podobnego myślą też Francuzi. Parlament Europejski wezwał w październiku 2022 r. do wprowadzenia zakazu importu trofeów pochodzących z gatunków wymienionych w CITES, międzynarodowym porozumieniu, które ma na celu zapewnienie, że handel dzikimi zwierzętami i roślinami nie zagraża ich przetrwaniu.Ruud Tombrock, dyrektor wykonawczy Humane Society International, organizacji zajmującej się ochroną zwierząt, powiedział, że w latach 2014-2022 do Unii Europejskiej przywieziono 25 tys. trofeów zwierzęcych, z czego około 500 do Belgii.– Były to w szczególności trofea gepardów, niedźwiedzi polarnych i hipopotamów – powiedział.Tombrock dodał, że argumenty, których używa szeroko rozumiany przemysł, jakoby polowania na trofea miały być niezbędne dla ochrony gatunków, są błędne. Zamiast tego, powiedział, często zabijano zdrowe zwierzęta, a głównymi beneficjentami byli obcokrajowcy organizujący wycieczki, a także lokalne elity.