„A grunty sprzedawały deweloperom”. Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat oceniła, że władze Warszawy zaniedbały budownictwo społeczne, a grunty sprzedawały deweloperom, którzy „dyktują teraz absurdalnie wysokie ceny”. Zdaniem posłanki partii Razem stolica zamiast dynamicznie się rozwijać jest miastem, gdzie „ludzie głodują”. Magdalena Biejat w Polskim Radiu 24 mówiła o trudnej sytuacji na rynku mieszkaniowym w Warszawie. Zwróciła uwagę, że w stolicy brakuje „budowy mieszkań na wynajem, które będą alternatywą dla tych wynajmowanych na rynku prywatnym czy kupowanych na wysoki kredyt”. Biejat, typowana na kandydatkę na prezydenta Warszawy z listy Nowej Lewicy, wskazała, że obecnie Warszawa jest „horrendalnie drogim miastem”, a nawet osoby dobrze zarabiające mają problem ze znalezieniem pieniędzy na opłacenie czynszu. Problemy z mieszkaniami w stolicy– Chciałabym, aby nasza stolica stała się miastem, w którym każdy ma szanse na dach nad głową – mówiła zwracając uwagę, że w wielu miastach realizowane jest budownictwo społeczne. – Wiele miast w Polsce realizuje budownictwo społeczne w dużo większej skali, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, niż robi to Warszawa. Uważam, że jest to ogromny błąd obecnej ekipy stołecznego ratusza, która zaniedbała tę sprawę i wyprzedawała grunty deweloperom, o czym wielokrotnie informowały media – dodała. I mówiła, że grunty te można było wykorzystać pod budownictwo społeczne. – Efekt jest taki, że to właśnie deweloperzy dyktują ceny, które są zawrotne, absurdalnie wysokie. W efekcie miasto, które powinno być miastem nadziei, miastem przyszłości, miastem, które rozwija się bardzo dynamicznie, staje się miastem, w którym ludzie zarabiający niezłe pieniądze, głodują – podkreśliła.