Prezydent Ukrainy udzielił wywiadu włoskiej telewizji RAI. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w niedzielę w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI, że rozważa możliwość wymiany kadry kierowniczej państwa, nie tylko w sektorze wojskowym. Tak odniósł się do pogłosek, że może zdymisjonować naczelnego dowódcę sił zbrojnych generała Wałerija Załużnego. – To kwestia dotycząca osób, które mają przewodzić Ukrainą. Z całą pewnością reset, nowy początek jest konieczny. Kiedy mówimy o tym, mam na myśli wymianę kadry kierowniczej w państwie, nie tylko w sektorze militarnym – powiedział Zełenski.– Zastanawiam się nad tą wymianą, to prawda. Ale nie można powiedzieć: oto wymieniliśmy jedną osobę i teraz możemy ruszyć od nowa. To dotyczy całej grupy kierowniczej, która steruje machiną państwa – wyjaśnił.„Rosja nie chce pokoju”Prezydent zapewnił, że zgadza się co do konieczności dojścia do procesu pokojowego. – Ale Rosja nie chce pokoju, bo dla nich pokój oznacza porażkę – zauważył.Jak mówił, część Ukraińców „zaczęła przyzwyczajać się do wojny”. – A to wielki błąd, niesprawiedliwe wobec tych, którzy są na froncie. A front może dotrzeć tam, gdzie jesteś ty, jeśli nie będziesz wspierał tych, którzy walczą. To samo odnosi się do Europy. Wojna może tam dotrzeć, bo mamy do czynienia z Putinem. A kiedy wojna przyjdzie, nikt nie będzie gotowy – zaznaczył ukraiński przywódca.– Wojska europejskie nie są gotowe. To będzie szok. Będą dziesiątki tysięcy osób w chaosie, które staną w obliczu procesu migracji – kontynuował.Prezydent Ukrainy nie zgodził się z opinią, że kontrofensywa ukraińska „nie zadziałała”. – Operacja morska przyniosła pozytywne rezultaty. Rosja straciła wiele okrętów – zauważył. Przyznał natomiast, że „jeśli chodzi o wojnę na lądzie, jest impas”.