Filmował m.in. wszystkie pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Filmował wszystkie pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, wizytę Lecha Wałęsy w Watykanie, katastrofę samolotu pasażerskiego w lesie kabackim w maju 1987 r. Operator Jerzy Ernst obchodzi jubileusz 50 lat pracy – chwilami ekstremalnej, z wieloma przeżyciami, także dramatycznymi, kiedy zginęli członkowie jego ekipy reporterskiej w Iraku. W 2004 r.w Iraku samochód, którym jechała ekipa Jerzego Ernsta, został ostrzelany. Towarzyszący mu reporter wojenny Waldemar Milewicz i tłumacz Mundi Bouamrane zginęli.Ernstowi kula roztrzaskała rękę, groziła mu amputacja. Przyznał, że kiedy wraca pamięcią do wydarzeń sprzed 20 lat, dreszcz przechodzi mu po plecach.– To było traumatyczne przeżycie. Moi przyjaciele, którzy siedzieli w samochodzie za mną – zginęli, zostali zastrzeleni przez irackich bandytów – wspomina. Operator przyznał, że to nie był jego pierwszy wyjazd w rejony toczących się konfliktów zbrojnych. Był w Izraelu, w Prisztinie, Afganistanie, na Haiti, gdzie po raz pierwszy strzelano do niego z bardzo bliska. – Cud, że nie trafiono – dodaje. Przygoda Jerzego Ernsta z kamerą i filmem zaczęła się w 1971 r. kiedy podjął pracę w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Polskiej Kroniki Filmowej. Był pomocnikiem asystenta przy produkcji filmu „Janosik”. Przyznał jednak, że zawsze w jego sercu był dokument.Jerzy Ernst zjechał świat wzdłuż i szerz. Nie odwiedził jeszcze tylko Oceanii, ale ma to w planach.